Koszmarny występ Jona Hamma w "Randce w ciemno" – tego nie wymyślili w "Unbreakable Kimmy Schmidt"!

Jak już pisała w swojej recenzji Kamila, 4. sezon "Unbreakable Kimmy Schmidt" ma jeden rewelacyjny odcinek – "Party Monster: Scratching the Surface". To z jednej strony świadoma, nawiązująca do aktualnych spraw polityczno-społecznych parodia popularnych produkcji true crime, a z drugiej absolutnie szalona opowieść o przeszłości wielebnego Richarda Wayne'a jako DJ-a Slizzarda.

Wśród rzeczy, do których dociera twórca fałszywego dokumentu, DJ Fingablast (Derek Klena), znajduje się krótki występ Wayne'a w programie randkowym. Atrakcji w odcinku jest tyle, że łatwo to przegapić. Jeśli nie zwróciliście na to uwagi albo wydawało Wam się, że to pewnie dobra charakteryzacja, wiedzcie, że nie. Twórcy "Unbreakable Kimmy Schmidt" wykorzystali wideo z prawdziwym występem 25-letniego Jona Hamma w programie "The Big Date" (czyli "Randce w ciemno"), gdzie był jednym z uczestników.

I myliłby się ten, kto by pomyślał, że przyszły Don Draper zrobił w programie furorę. Było dokładnie na odwrót – występ był absolutnie koszmarny, Hamm użył o kilka razy za dużo słowa "bajeczny", opisując randkę, na którą zabrałby dziewczynę, i przy tym ani przez chwilę nie wyglądał na tego czarującego faceta, którego znamy choćby z "Mad Men". Odgrzebanie tego występu przez ekipę "Unbreakable Kimmy Schmidt" to świetny pomysł, bo ten gość rzeczywiście przypomina Dicka Wayne'a.

Najbardziej zaskakujące jest to, że Hamm na to poszedł – przewińcie do minuty 3:15, a przekonacie się, że miał dużo powodów, aby nie chwalić się tym występem. Podziękowania prawdopodobnie należą się współtwórczyni serialu, Tinie Fey, która prywatnie przyjaźni się z Hammem i jak widać jest w stanie go namówić do wszystkiego.

"Unbreakable Kimmy Schmidt" możecie oglądać w serwisie Netflix.