Był rok 1999, gdy Mandy Moore wydała kawałek "Candy", który podbił serca nastolatków z całego świata. Jednak w ostatnich latach jej zawodowej kariery aktorstwo wzięło górę nad muzyką.
Reklama
Był rok 1999, gdy Mandy Moore wydała kawałek "Candy", który podbił serca nastolatków z całego świata. Jednak w ostatnich latach jej zawodowej kariery aktorstwo wzięło górę nad muzyką.
Pora wrócić do dziedziny, która przyniosła Mandy rozgłos, czyli do muzyki. Kilka dni temu na Instagramie Rebeki z "This Is Us" pojawiła się wiadomość, która wprowadziła jej fanów w stan szczerego entuzjazmu.
Wracam do tego. To już czas. Już się nie boję. Bez wymówek. Bez pozwalania innym na dyktowanie warunków mojego związku z muzyką i śpiewem. Bum. Oto małe demo czegoś, nad czym wczoraj pracowałam z Mike'iem Violą.
W ramach przypomnienia, świat usłyszał Mandy w 1999 roku, kiedy jej chwytliwy numer "Candy" zdobył popularność wśród nastolatków. W kolejnych latach jej kariera aktorska zdecydowanie przyćmiła muzyczną i tak przy braku regularnej twórczości wokalnej, na jej koncie pojawiały się kolejne produkcje filmowe. Jej ostatni album o tytule "Amanda Leigh" premierę miał w roku 2009.
Reklama
Mandy nigdy nie straciła głosu, podobnie jak nigdy nie wypaliło się uczucie, którym obdarzyła muzykę. Najwyraźniej czekała na odpowiedni moment, by chwycić za mikrofon. Ten nadszedł teraz.
I pytanie do Was – wolicie ją na planie czy na scenie?
