Zaginiona postać wróci do "Gry o tron" w 8. sezonie i odegra istotną rolę

Jeśli wciąż się nie domyśliliście, to mogę dodać jeszcze, że 8. sezon "Gry o tron" zejdzie na psy i to takie naprawdę dużych rozmiarów. Wszystko jasne? Mam nadzieję, że tak, inaczej Duch — wilkor Jona Snowa (Kit Harington), którego ostatnio widzieliśmy w 6. sezonie serialu — mógłby się obrazić, że kompletnie o nim zapomnieliście.

A nie zapomnieli twórcy "Gry o tron", którzy wprawdzie w poprzednim sezonie uczynili z białego wilkora prawdziwego ducha, nie pokazując go ani razu, ale teraz zamierzają to naprawić. Jak przyznał nadzorujący prace nad efektami specjalnymi w serialu Joe Bauer w rozmowie z "Huffington Post", Duch nie tylko pojawi się w ostatniej odsłonie produkcji, ale też spędzi na ekranie sporo czasu i będzie miał coś ważnego do zrobienia. A dlaczego zabrakło go poprzednio? Powody są prozaiczne: czas i pieniądze.

– Z wilkorami sprawa jest o tyle trudna, że nie chcieliśmy, by coś poszło z nimi nie tak. Dlatego zawsze kręciliśmy prawdziwe wilki, a następnie skalowaliśmy je komputerowo. Problem w tym, że te zwierzęta zachowują się tylko w określony sposób — tłumaczył Bauer.

Przyznajemy, że praca z prawdziwymi wilkami brzmi na dość skomplikowane i pełne ograniczeń zadanie, więc kupujemy to wytłumaczenie nieobecności Ducha w 7. sezonie. Zwłaszcza że ostatecznie jego właściciel jakoś poradził sobie bez podopiecznego, choć ten z pewnością przydałby się w starciach z hordami nieumarłych.

Wszystko jednak przed nami, tym bardziej, że Duch jest obok należącej do Aryi Nymerii (którą widzieliśmy poprzednio, jak żyje na wolności i nie wiemy, czy jeszcze się pojawi), ostatnim żywym wilkorem z grupy, jaką Starkowie znaleźli w pierwszym odcinku serialu. Przypuszczamy więc, że twórcy szykują na finał coś specjalnego z jego udziałem i nie możemy się doczekać, żeby to zobaczyć.

Premiera 8. sezonu "Gry o tron" w pierwszej połowie 2019 roku, wszystkie dotychczasowe sezony znajdziecie w HBO GO.