Co po przerwie w "The Good Place"? Twórca zdradza, czego można się spodziewać

Na koniec swojej tegorocznej emisji, "The Good Place" poczęstowało nas odcinkiem, którego długo nie zapomnimy. Pamiętając jednak o wszystkich cudach i licznych Janet, jakie tam zobaczyliśmy, nie można zapomnieć, że miało tam również miejsce sporo istotnych dla fabuły serialu rzeczy. Na czele z odwiedzinami w Dobrym Miejscu — tym razem w stu procentach prawdziwym.

Za wiele się jednak o nim nie dowiedzieliśmy, bo ledwie Michael, Eleanor i reszta tam wylądowali, odcinek się skończył, skazując nas na miesiąc oczekiwania i domysłów. Dlaczego nikt nie trafił do Dobrego Miejsca od ponad pięciu wieków? Czy to rzeczywiście spisek demonów ze Złego Miejsca? A może błąd w księgowości? Albo coś jeszcze innego? Twórca "The Good Place", Michael Schur, zapewnił, że już wkrótce otrzymamy wyjaśnienia.

– W następnym odcinku odpowiemy na pytanie, dlaczego od 521 lat nikogo nie wpuścili. Michael ma teraz więcej informacji niż kiedykolwiek wcześniej i, przynajmniej w teorii, plan co z nimi zrobić. Ale nie zna jeszcze całej historii. Pozna… wkrótce — powiedział Schur.

Twórca serialu jest więc tak samo tajemniczy jak zawsze, pilnując, by przypadkiem nie zdradzić nam zbyt wiele. A jesteśmy przekonani, że trzyma w zanadrzu jakieś niespodzianki, które teraz nawet nie przyszłyby nam do głowy. Zdradził jednak, że pocałunek Eleanor i Chidiego (w ciałach Janet), który widzieliśmy pod koniec odcinka, oznacza początek ich oficjalnego romansu. Spodziewajcie się zatem trzymania za ręce, wpatrywania w oczy i ogólnej ckliwości pomiędzy tą dwójką. Tematem dyskusji będzie również (już nie) sekretne uczucie Janet do Jasona.

"Zajmiemy się tym wszystkim bardzo szybko… na różne sposoby" — zapewnił Michael Schur. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak cierpliwie czekać. "The Good Place" wraca 10 stycznia, a jako przedsmak mamy pierwsze zdjęcie z kolejnego odcinka. Czy tylko nam się wydaje, że w Dobrym Miejscu mają sporo nieodebranej poczty?