Andrew Lincoln może wrócić do "The Walking Dead" — ale nie w takiej roli, o jakiej myślicie

Tej jesieni po raz ostatni zobaczymy Andrew Lincolna w "The Walking Dead". Jakiś czas temu aktor oficjalnie ogłosił, że po niemal dekadzie wcielania się w Ricka Grimesa nadszedł czas, by wrócił do domu i spędzał więcej czasu z rodziną. Porzucenie serialu, nad którym pracowało się tak długi czas, nie jest jednak rzeczą, która przychodzi ot tak i w przypadku Lincolna widać, że wciąż ciągnie go na plan zdjęciowy w Georgii.

Tak bardzo, że jak zdradził aktor "Entertainment Weekly", zamierza tam już wkrótce wrócić, by podpatrywać, jak reszta ekipa kręci dalszą część 9. sezonu i przygotowywać się do roli… reżysera. "Wracam, by obserwować reżysera, sam chciałbym wyreżyserować odcinek w przyszłym sezonie" — powiedział Lincoln.

Jeśli ten plan wypali, Andrew Lincoln będzie już trzecim aktorem z serialowego uniwersum, który stanie po drugiej stronie kamery. Wcześniej tej sztuki dokonał Colman Domingo, czyli Strand z "Fear the Walking Dead" (odcinek "Weak" z 4. sezonu), z kolei w 7. odcinku nowego sezonu "The Walking Dead" w roli reżysera zadebiutuje serialowy Abraham, Michael Cudlitz. Warto dodać, że zanim zasiedli na reżyserskich stołkach, obydwaj panowie przebywali na planie w celu obserwowania całego procesu z drugiej strony, czyli przeszli dokładnie tę samą drogę, co Lincoln.

On sam przyznał, że tak bardzo zżył się z "The Walking Dead", że trudno mu się rozstać z serialem i zależy mu na jego dalszych losach. Być może jako reżyser w przyszłości będzie miał na nie realny wpływ? Na pewno byłaby to ładna klamra spinająca przygodę Andrew Lincolna z produkcją AMC.

Na razie jednak przed nami jeszcze ostatnie odcinki z Rickiem na ekranie — premiera 9. sezonu "The Walking Dead" 8 października o godz. 22:00 na kanale FOX Polska.