10. "London Spy" (nowość na liście)
Marta Wawrzyn: Brytyjski miniserial z Benem Whishawem, który uparcie chwalę, mimo iż Mateusz równie uparcie mi wmawia, że jest beznadziejny. Mojego zachwytu wystarczyło na miejsce 10. i bardzo się cieszę, że "London Spy" tu jest. Serial stworzony przez Toma Roba Smitha to trochę historia miłosna - dość nietypowa, i wcale nie dlatego, że zakochuje się w sobie dwóch panów - trochę thriller szpiegowski, a trochę gorzka opowieść o tym, jak brytyjski wywiad nie dopuszczał w swoje szeregi gejów.
"London Spy" nie każdemu się spodoba, bo jest liryczny czy też melodramatyczny, momentami aż do przesady. Ale klimat jest świetny, zdjęcia wspaniałe, aktorzy genialni w swoich rolach, a pytanie, o co chodzi w tej awanturze i czy ktokolwiek ją przeżyje, z odcinka na odcinek coraz bardziej nie daje widzowi spokoju.
W listopadzie pokazano cztery odcinki, za tydzień zobaczymy finał i wtedy tak naprawdę się okaże, czy warto zapoznawać się z "London Spy". To znaczy - czy rzeczywiście był świetny pomysł na całą historię, czy to tylko piękna wydmuszka. Na razie jednak jestem zachwycona.