Lili Taylor - "American Crime"
Najbardziej chyba emocjonalna rola w całym tym zestawieniu. Lili Taylor wcieliła się w matkę nastoletniego chłopaka, którego być może zgwałcono, a być może nie, i zafundowała nam prawdziwy roller-coaster. Odczucia widzów wobec tej postaci zmieniały się jak w kalejdoskopie - na początku wydawała się jedną z tych niezłomnych matek walczących do skutku o swoje dzieci, potem na jaw zaczęły wychodzić jej problemy i fakty, które nie do końca korespondowały z jedynym słusznym obrazem.
W efekcie powstała kreacja bardzo niejednoznaczna i już choćby przez to interesująca. Tej kobiety nie dało się sensownie zaszufladkować ani ocenić - jedyne, co można powiedzieć na pewno, to to, że nie miała złej woli. A Lili Taylor do samego końca dostarczała nam najwięcej emocji w "American Crime".