Akademia Telewizyjna w przyszłym tygodniu ogłosi nominacje do nagród Emmy, a my podajemy kolejne typy. Z seriali komediowych doceniliśmy przede wszystkim "Master of None" i świeżynki, jak "Atlanta", "The Good Place" czy "Fleabag". Tytuły wybieraliśmy wyłącznie spośród tych, które zostały zgłoszone, w takich kategoriach, w jakich zostały zgłoszone. Wszystkie nasze nominacje znajdziecie tutaj.
"Atlanta"
Jedno z największych odkryć zeszłego roku i prawdziwy powiew świeżości w komediowym świecie. A właściwie to nie tylko komediowym, bo dzieło Donalda Glovera wymyka się prostym klasyfikacjom, uciekając w surrealizm, ironię i czystą abstrakcję, z upodobaniem mieszając humor z tragedią i prostą, emocjonalną historię ze społecznym komentarzem.
"Atlanta" wychodzi od banalnej opowieści o początkującym raperze i jego menedżerze, by zabrać nas w wypełnioną oryginalnym humorem, niecodziennymi pomysłami i porcją czystego absurdu, niemal hipnotyczną podróż. Czasem kompletnie odrywa się od rzeczywistości, by wkrótce potem brutalnie sprowadzić nas na ziemię, w żadnym stopniu nie trzymając się zasad zdroworozsądkowej telewizji. To opowieść równie daleka od pospolitego sitcomu, co od poruszającego ważne tematy dramatu, choć momentami czerpie i z jednego, i z drugiego.
Najczęściej jednak pozostaje sobą, czyli jedynym w swoim rodzaju serialem, w którym może pojawić się czarny Justin Bieber i niewidzialny samochód, a nawet poszukiwanie zaginionej kurtki może się zamienić w emocjonalną wycieczkę. Glover nie wyszedł naprzeciw oczekiwaniom, robiąc coś, czego absolutnie nikt nie mógł się spodziewać i wygrał. My za to dostaliśmy produkcję innowacyjną i wychodzącą poza utarte schematy. [Mateusz Piesowicz]