Poświęcanie scenariusza na rzecz widowiska to w "Grze o tron" nic nowego. Ale jeszcze nigdy nie robiono tego na taką skalę jak w finałowym sezonie. Komentujemy w TOK FM odcinek "The Bells".
Reklama
Poświęcanie scenariusza na rzecz widowiska to w "Grze o tron" nic nowego. Ale jeszcze nigdy nie robiono tego na taką skalę jak w finałowym sezonie. Komentujemy w TOK FM odcinek "The Bells".
W przedostatnim odcinku "Gry o tron" zabiły dzwony, Królewska Przystań się poddała, a Daenerys i tak robiła swoje. Za co pewnie ją spotka kara w finale.
Gra o tron podcast – omawiamy 5. odcinek 8. serii
Reklama
Razem z Agatą Jarzębowską, prowadzącą blog Bałagan Kontrolowany, próbujemy znaleźć choć trochę sensu w tym przerażająco brutalnym i po mistrzowsku zrealizowanym widowisku, które właśnie zobaczyliśmy.
Opłakujemy potraktowanego smokiem Varysa, pytamy, czy przemiana Dany w Szaloną Królową nie odbyła się za szybko, komentujemy melodramat w Czerwonej Twierdzy, a także zastanawiamy się, czy Jon Snow aby na pewno powinien rządzić, kto może wyjść z tego cało i czy zobaczymy jeszcze Sansę albo Brana.
Reklama
Pojawiają się też, być może nieco na wyrost, porównania do zakończeń innych seriali, ale niestety nie jest to ani "Breaking Bad", ani "Rodzina Soprano", tylko "Lost" i "How I Met Your Mother". Innymi słowy — to jest ten festiwal złośliwości, którego w tym momencie nie dało się już uniknąć.
