Zakończenie "Russian Doll" miało być zupełnie inne. Problemem okazało się podobieństwo do innego serialu
Pamiętacie finałową scenę "Russian Doll"? Okazuje się, że 1. sezon miał zakończyć się w zupełnie inny i znajomy widzom Netfliksa sposób. Do której produkcji miał być podobny?
Leslye Headland, która razem z Natashą Lyonne stworzyła "Russian Doll" i jednocześnie pełniła w nim rolę reżyserki, zdradziła, że pierwotnie serial miał mieć całkowicie inne zakończenie. Netflix polecił je zmienić ze względów praktycznych.
Russian Doll miało się skończyć tak jak Maniac
Choć Headland i Lyonne opracowały kilka wersji zakończenia historii Nadii i Alana, jedna podobała się im najbardziej. Niestety była zbyt zbliżona do innej produkcji streamingowego giganta, która wtedy też dopiero powstawała.
— Było kilka różnych wersji zakończenia, tę najlepszą zaprezentowaliśmy Netfliksowi. Przekazali nam wtedy jedyną uwagę, którą w ogóle mieli do serialu. Poprosili, żebyśmy zmieniły zakończenie, ponieważ było bardzo podobne do serialu "Maniac".
Myślę, że to, co chcieliśmy zrobić, było podobne do twistu w "Maniacu". Powiedzieli nam: "Mówimy wam to z przykrością. Oczywiście nikt tego nie wie, prócz osób pracujących przy "Maniacu", czyli nas, ale wasze zakończenie jest zbyt podobne". To był ciężki dzień — mówi Headland.
W ostatnich scenach "Maniaca" Annie (Emma Stone) pomaga uciec Owenowi (Jonnah Hill) z placówki, w której przebywają. Razem odjeżdżają prosto do jednej z surrealistycznych wizji mężczyzny. Niestety reżyserka "Russian Doll" nie zdradziła, jak miał wyglądać pierwotny finał w kręconym przez nią serialu. Dodaje jednak, że ostatecznie była zadowolona z takiego obrotu sytuacji.
— Ciężko pracowaliśmy nad tym, żeby to dobrze rozegrać, ale to, co jest niesamowite, to fakt, że ostateczne zakończenie było o milion razy lepsze niż to, którego chcieliśmy na początku. Było trudniejsze, bardziej wymagające i była to dla nas nerwowa sytuacja — w tym sensie, że podjęliśmy ryzyko, że coś może pójść nie tak — dodaje.
Serial "Russian Doll" wróci z kolejnym sezonem, ale jego szczegóły pozostają na razie tajemnicą.