Dan Harmon i Justin Roiland, którym zawdzięczamy "Ricka i Morty'ego", stanęli się po stronie showrunnerów "Gry o tron". Jak mówią, drugiego takiego serialu prędko nie zobaczymy.
Finał "Gry o tron" nie zebrał najlepszych recenzji, ale znaleźli się i tacy, którzy go bronią. Entertainment Weekly" poprosiło o komentarz Dana Harmona i Justina Roilanda, twórców "Ricka i Morty'ego", a ci stanęli po stronie showrunnerów GoT.
Twórcy Ricka i Morty'ego bronią finału Gry o tron
Harmon przyznał, że nie chciał, żeby "Gra o tron" się kończyła i przez jakiś czas w ogóle bał się obejrzeć ten finał. A kiedy już go obejrzał, absolutnie nie był rozczarowany.
– Jako showrunner byłem zachwycony, ile oni byli w stanie osiągnąć – zwłaszcza biorąc pod uwagę metarzeczywistość, czyli brak książek do adaptacji. Oglądając Ogara walczącego z Górą na schodach, myślałem sobie, że to wszystko jest świetne. Byłem świadomy rozczarowania przejściem [Daenerys] na mroczną stronę. Nie powiem, że fani są zbyt cyniczni i niewdzięczni, ale zdaje się, że właśnie to powiedziałem – oznajmił Harmon.
Roiland powiedział, że się z tym zgadza i że strukturalnie to było rozwiązane świetnie. Chciał co prawda więcej odcinków i wolniejszego tempa, ale głównie dlatego, że po prostu nie chciał, aby serial już się kończył.
– Nie będzie drugiego tak wielkiego serialu. Nie powinienem tak mówić, bo zawsze jest coś, co potencjalnie majaczy na horyzoncie. Ale ten serial był fenomenem. Był szalenie wielki. Wszyscy go oglądali – powiedział Roiland.
I dodał, że uwielbia showrunnerów "Gry o tron", Davida Benioffa i Dana Weissa.
Warto zauważyć, że uwielbienie jest odwzajemnione – Benioff i Weiss byli jednymi z pierwszych twórców w Hollywood, którzy chwalili "Ricka i Morty'ego". Nagrali także komentarz do odcinka "Pickle Rick", który można znaleźć w wydaniu DVD 3. sezonu popularnej kreskówki.