"Fringe": 4. sezon oczami twórców. Nowy, lepszy serial?

Kilka dni temu w rozmowie z "LA TV Insider Examiner" Jeff Pinkner i Joel H. Wyman stwierdzili, że 4. sezon pisany jest, jakby był pilotem nowego serialu. Ich zdaniem powinno to ułatwić przyciągniecie widzów nie mających czasu na zapoznanie się poprzednimi trzema sezonami produkcji.

Informacja wywołała szereg spekulacji, dotyczących tego, w jaki sposób nowy początek miałby wyglądać. O słowach producentów serialu wypowiedział się, między innymi, grający Waltera Bishopa, John Noble:

Nie wiem, dlaczego tak to określili. Mamy pewną mitologię, która musi być odrobinę wyjaśniona dla nowych widzów. Wątpię by ludzie, którzy zaczęli oglądać koniec 3. sezonu, zrozumieli go. Mogli uznać [finał] za interesujący, ale zrozumienie mogło być trudne. Musimy więc chyba objaśnić odrobinę tej mitologii i myślę, że to mogli mieć na myśli mówiąc o restarcie (…).

Wiadomo, że zaproponowany przez twórców "reset" wpłynie na obsadę serialu. Jeszcze w maju ogłoszono, że Seth Gabel będzie stałym członkiem obsady, a według ostatnich, niepotwierdzonych informacji, powróci również grający taksówkarza Henry Arliss Higginsa Andre Royo.

Pozostali aktorzy zdają sobie sprawę, że zniknięcie granego przez Joshue Jacksona, Petera Bishopa jest szansą na zmiany w konstrukcji ich bohaterów. W wywiadzie dla "Digital Spy", Anna Torv wyraziła nadzieję, że zaistniała sytuacja znacząco wpłynie na Olivię:

Mam nadzieję, że nie będzie aż tak udręczona. Myślę, że potrzebuje odpoczynku.

Z kolei wspomniany już John Noble stwierdził, że chciałby, aby grani przez niego Walter i Walternate rozwiązali istniejące między nimi konflikty.

Zdjęcia na planie "Fringe" rozpoczną się za około trzy tygodnie, a premiera 4. sezonu odbędzie się w piątek, 23 września na antenie telewizji FOX.