Fani "Stranger Things" rozkręcają się w snuciu teorii, przy czym nie brak im ani wyobraźni, ani polotu. Posłuchacie najnowszych przewidywań co do tego, co wydarzy się w kolejnych odcinkach.
Ekipa "Stranger Things" wróciła już na plan 4. sezonu, czego dowodem są choćby zdjęcia, które pojawiły się w sieci. Tymczasem fani nie próżnują i dorabiają szczegóły do już kiedyś postawionej tezy na temat wydarzeń z kolejnej odsłony serialu.
Stranger Things sezon 4 – czy dr Brenner żyje?
Domysły na temat upozorowanej śmierci dr. Brennera (Matthew Modine), który został zabity przez Demogorgona w 1. sezonie serialu, pojawiły się w sieci już jakiś czas temu. Teraz nabierają rumieńców.
Teoria głosi, że doktorek wcale nie został zabity przez potwora, co delikatnie sugerowano Jedenastce (Millie Bobby Brown) już w 2. sezonie. Być może również za wcześnie okrzyknęliśmy Jima Hoppera (David Harbour) "tajemniczym Amerykanem" z finału 3. sezonu i to właśnie jest Brenner.
Matthew Modine w rozmowie z NME podpuszcza widzów i zostawia ich wyobraźni otwartą furtkę.
– Uwielbiam, kiedy fani próbują rozgryźć, gdzie jest dr Brenner, ponieważ wszyscy zastanawiamy się, czy trafił na Drugą Stronę. Czy Demogorgon go tam zaciągnął? Czy pojawi się ponownie? – mówi tajemniczo aktor.
Taki zabieg byłby zresztą całkowicie w stylu twórców serialu.
– Twórcy serialu, bracia Dufferowie mówili, że dopóki nie zobaczysz ciała, bohater nie jest martwy. A przecież nikt nigdy nie widział ciała dr. Brennera – dodaje.
Zresztą nie trzeba daleko szukać, by wiedzieć, że śmierć w "Stranger Things" nie zawsze jest permanentna. Finał 3. sezonu miał być ostatnim odcinkiem, w którym widzieliśmy Jima Hoppera, tymczasem już wiadomo, że był to zabieg, mający na celu wywołanie dyskusji. Hopper wróci – czy też zmartwychwstanie – jak Gandalf z "Władcy Pierścieni".