"Młody Sheldon" to taki sympatyczny sitcom rodzinny, że łatwo zapomnieć, iż nad tą rodziną wisi widmo śmierci. Serial potwierdził to, co wiemy z "Teorii wielkiego podrywu" – zbliża się tragedia.
"Młody Sheldon" kończy teraz 4. sezon, a w przedostatnim odcinku – czyli tym z zeszłego piątku – dostaliśmy potwierdzenie, że główny bohater już niedługo będzie musiał zmierzyć się ze śmiercią ojca.
Teoria wielkiego podrywu i śmierć taty Sheldona
W odcinku "A Black Hole" serial bawił się różnymi wersjami rzeczywistości, po tym jak dr Sturgis i mały Sheldon rozpoczęli rozmowę przy kolacji o tytułowej czarnej dziurze. Dorosły Sheldon, który jest narratorem serialu i któremu głos podkłada Jim Parsons, zasugerował zbliżającą się śmierć George'a Sr.
– Często żałujemy rzeczy, których nie mówimy. Jest wiele rzeczy, których żałuję, że nie powiedziałem tacie, kiedy był z nami – że go doceniam, że go kocham – i dlatego jestem wdzięczny za te momenty, kiedy powiedziałem mu, co czułem – powiedział bohater.
Chwilę potem zobaczyliśmy, jak Sheldon przytula się do ojca i mówi mu, jak podobała mu się dyskusja przy stole. Obaj się uśmiechają. Wiecie, co to znaczy. Ale nie znaczy to, że śmierć taty Sheldona może zdarzyć się w każdej chwili.
Jak przypomina TVLine, "Teoria wielkiego podrywu" powiedziała nam dokładnie, kiedy to się wydarzy: w tym roku, kiedy Sheldon dostanie się na CalTech jako 14-latek. Obecnie chłopiec ma 11 lat i w tym sezonie dopiero zaczął studia na East Texas Tech. Jeśli każdy kolejny sezon serialu będzie obejmować pełny rok kalendarzowy, to znaczy, że tata Sheldona umrze w 7. sezonie.
To może nie być przypadek, że Młody Sheldon" dostał zamówienie na kolejne trzy sezony. Choć oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby był kontynuowany dłużej.