Finał 2. sezonu "Euforii" już za nami, ale o serialu wciąż jest głośno, ostatnio w kwestii pracy na planie. Sydney Sweeney po raz kolejny zabrała głos, by bronić Sama Levinsona.
Ostatnio równie często co o twistach z finału "Euforii", dyskutuje się temat warunków pracy na planie. Twórcy serialu obrywało się również za rozczarowujące zakończenie oraz nadmiar nagości – tymczasem Sydney Sweeney znowu stanęła w obronie Sama Levinsona.
Euforia – Sydney Sweeney broni Sama Levinsona
Sydney Sweeney wielokrotnie podkreślała, że dobrze czuje się na planie "Euforii" i każda naga scena jest z nią konsultowana. Aktorka powiedziała, że gdy Levinson chciał, by w jakiejś scenie Cassie była bez koszulki, a ona się na to nie zgadzała, nie miał z tym problemu i był otwarty na rozmowę. Wiele osób odebrało to w ten sposób, że nagich scen Sweeney było dużo więcej, ale zostały wycięte – jak się okazuje, wcale nie o to chodziło.
– Nigdy nie prosiłam go o wycięcie jakiejkolwiek sceny. To wszystko zostało przekręcone i zaczęło żyć własnym życiem, a ja wtedy myślałam – o mój Boże. Bardziej chodziło o to, jak bardzo pełnym szacunku i niesamowitym reżyserem jest Sam i że nigdy nie zmusiłby mnie do zrobienia czegoś, z czym nie czułabym się komfortowo – powiedziała w rozmowie z magazynem "Teen Vogue".
Wyświetl ten post na Instagramie
Aktorka jest również zdania, że "Euforia" pokazuje odpowiednią ilość nagości w przypadku Cassie i wszystko ma swój cel.
– Myślę, że jest to ważne dla fabuły i postaci. To, przez co przechodzi ta postać, ma jakiś cel. Taka jest ta postać. W prawdziwym życiu wszyscy bywamy nadzy. Pokazujemy życie tej postaci i to, przez co przechodzi. Ciało Cassie jest dla niej inną formą komunikacji.
W sieci toczy się także dyskusja o konflikcie pomiędzy Barbie Ferreirą (serialową Kat) a twórcą serialu – aktorka w dyplomatyczny sposób odniosła się do kontrowersji. Serial otrzymał zamówienie na 3. sezon – nie wiadomo jednak, kiedy ekipa wróci na plan.