6. sezon "Outlandera" miał pokazać nową miejscówkę. Ekipa serialu musiała zmienić plany z powodu pandemii
"Outlander" to jeden z seriali najbardziej poszkodowanych przez pandemię. Opóźnienia w zdjęciach, problemy ze scenami seksu i jak się okazuje — na tym nie koniec.
"Outlander" powrócił z długo wyczekiwanym 6. sezonem, w którym zobaczymy, jak Fraser's Ridge znajdzie się na krawędzi. Jak się okazuje, pierwotnie akcja miała rozgrywać się również gdzieś indziej, ale plany pokrzyżował COVID-19.
Outlander sezon 6 — wycięto dodatkową lokację
Sam Heughan i Caitriona Balfe oraz twórcy serialu rozmawiali o 6. sezonie serwisem Collider. Jak zdradzili, na nowe odcinki mocno wpłynęła pandemia — odcinków jest mniej niż zwykle, były problemy z kręceniem, nie udało się także zrealizować pewnych pomysłów związanych z nowymi lokacjami.
— Wiem, że były plany wyjazdów na zdjęcia w inne miejsca, ale duża część budżetu została przeznaczona na wytyczne związane z COVID-em — powiedział Heughan.
Balfe z kolei dodała, że mniejsza liczba odcinków wcale nie oznacza gorszego sezonu i wszystko naturalnie wpisało się w fabułę.
— Mam wrażenie, że w fabule nastąpiła naturalna przerwa, gdzie my to przerwaliśmy. Będziemy kontynuować to co mieliśmy w planach, kiedy wrócimy do kręcenia. Nie sądzę więc, żebyśmy cokolwiek stracili — podkreśliła aktorka.
Nie wiadomo, gdzie planowano kręcić — w przeszłości obsada nagrywała m.in. w Pradze i Kapsztadzie. Możliwe, że plany uda się zrealizować przy następnym, 7. sezonie. Tym razem będzie aż 16 odcinków, a Balfe zdradziła, że zdjęcia mają potrwać aż rok.
A co czeka nas w kolejnych odcinkach? Roger pospieszy na pomoc dla małego Henriego-Christiana, gdy ten jest straszony przez kilku chłopaków z Fisherfolk, którzy uważają, że dziecko jest demonem. Fergus jest zrozpaczony leczeniem dziecka i martwi się o jego przyszłość. Tymczasem między młodym Ianem a Malvą rodzi się przyjaźń. Poniżej znajdziecie zapowiedź odcinka.