Czy Viserys z "Rodu smoka" był dobrym królem? Paddy Considine żegna swoją postać i podsumowuje jego rządy

Paddy Considine wzbudził podziw wśród fanów po 8. odcinku "Rodu smoka", a jego interpretacją Viserysa zachwycony był też George R.R. Martin — pisarz uważa, że aktor powinien dostać Emmy. A co Paddy Considine myśli o swojej roli i Viserysie? Poniżej zebraliśmy fragmenty wywiadów, możecie też zobaczyć zakulisowy materiał z 8. odcinka "Rodu smoka" oraz przeczytać podziękowania, jakie aktor zamieścił na Instagramie. Jak zapewnia, nigdy nie pokochał żadnej postaci tak jak Viserysa.

Ród smoka odcinek 8 — Paddy Considine żegna się z rolą Viserysa

Aktor udzielił obszernego wywiadu The Hollywood Reporter, gdzie podsumował rolę Viserysa i samego bohatera. Jaki błąd jego zdaniem popełnił Viserys?

— Jedynym błędem, jaki popełnił, było zostanie królem. Powinien był powiedzieć: "Nie, oddajcie to Rhaenys. Nie chcę tego. Będę latać na smokach i spędzać dobrze czas z kobietami niegodziwych przybytkach w mieście".

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez PaddyConsidine (@paddy_considine)

Paddy Considine zauważył również, że jego bohater bardzo zaniedbał część swojej rodziny. Co widać podczas wieczerzy w 8. odcinku "Rodu smoka".

— Myślę, że zaniedbał bycie dobrym ojcem dla swojej drugiej rodziny. Zaniedbał włożenie jakiegokolwiek wysiłku w dzieci. One go nie lubiły. Pewnego dnia, gdy byłem na planie, jeden z aktorów grających moich synów, podszedł do mnie i powiedział: "Nienawidzisz nas". A ja zareagowałem: "Jak to? Co masz na myśli? Myślisz, że nienawidzę was jako ludzi — ja, Paddy [aktor] nienawidzę was?". A on na to: "Nie, to Viserys nas nienawidzi, ponieważ on nienawidzi swoich dzieci". Pomyślałem, że to niesamowite. To, co powiedział, było przenikliwe.

Aktor nie zgadza się jednak, że Viserys nienawidził swoich dzieci. Jednak niezaprzeczalnie: to Rhaenyrę kochał najbardziej.

— Viserys nie nienawidził swoich dzieci. On po prostu nie kochał ich tak, jak kochał Rhaenyrę. Ponieważ Aemma, mama Rhaenyry była miłością życia króla Viserysa. W jakiś sposób on jest odpowiedzialny, ponieważ był tak bardzo zawzięty w sprawie męskiego potomka, i było kilka niedonoszonych ciąż, i on czuje się winny i odpowiedzialny za popychanie jej, by tyle razy rodziła dzieci. To jego największe ubolewanie. To jest jeden z powodów, dla których uznał Rhaenyrę jako swoją następczynię — jest w tym trochę poczucia winy.

Podczas wywiadu dla "The New York Times" przyznał, że w pewien sposób w przygotowywaniu się do roli pomogły mu własne trudne przeżycia. Aktor stracił tatę, który chorował na raka.

— Patrzyłem, jak mój tata umiera na raka i to był bardzo szybki zgon. Więc to miało dla mnie sens [wygląd Viserysa w serialu] i myślę, że to było dość szokujące i skuteczne. To tak naprawdę stało się fizyczną manifestacją wszystkich wewnętrznych walk i machlojek. Tajemnicą jest, dlaczego tak wiele osób pragnie Żelaznego Tronu. To nie jest coś, czego Viserys chciał, on miał po prostu poczucie obowiązku. Znał ciężar bycia królem, ciężar odpowiedzialności i żniwo, jakie to może za sobą nieść.

Paddy Considine zauważył też, że życie Viserysa skończyło się dużo wcześniej. Wraz ze śmiercią Aemmy.

— Myślę, że w chwili pogrzebu jego żony Viserys zaczyna umierać. To powolna śmierć. Ani razu w tej historii Viserys nie prosi maestrów, żeby go wyleczyli, żeby powstrzymali [tę chorobę] przez zjedzeniem go żywcem. Myślę, że on akceptuje to jako część winy za decyzję, którą podjął, poddając swoją żonę temu okropnemu, strasznemu zabiegowi. To jak ludzie, którzy poddają się chorobie. Kiedy proponują, by go wyleczyć, on się tym nie przejmuje. Poddaje się. W każdym razie, to było coś ode mnie dla niego.

Śmierć Viserysa niesie za sobą ogromne konsekwencje, których początek zobaczymy już w 9. odcinku "Rodu smoka". Tutaj możecie obejrzeć zwiastun.

Ród smoka – nowe odcinki w poniedziałki na HBO