Fred Armisen poświęcił się dla jednoodcinkowej roli w "Wednesday". Co zrobił, żeby zagrać wujka Festera?
Fred Armisen poświęcił się dla roli wujka Festera w serialu "Wednesday". Współtwórca serialu był tym zachwycony, bo Armisen pojawia się tylko w jednym odcinku.
Fred Armisen wcielił się w wujka Festera, który pojawił się w 7. odcinku "Wednesday", by zobaczyć, co słuchać u jego siostrzenicy, zanim wyruszy do swojej kolejnej "pracy" w Bostonie. Współtwórca serialu Miles Millar w rozmowie z TVLine powiedział, że od początku chcieli, by rolę tę wziął właśnie Fred Armisen.
Wednesday – Fred Armisen ogolił głowę do roli Festera
Miles Millar nie ukrywał jednak, że zdobycie Freda Armisena do roli gościnnej nie było takie proste. Ekipa spędziła osiem miesięcy na planie zdjęciowym w Rumunii i o ile dla ekipy będącej tam przez cały czas nie było to problemem, tak ściągnięcie aktów gościnnych na tak daleki plan jest już wyzwaniem logistycznym. Pomogło jednak nazwisko Tima Burtona, który wyreżyserował cztery odcinki serialu.
— Świetną rzeczą w pracy z kimś takim jak Tim Burton jest to, że możesz mieć swój pierwszy wybór [współpracowników]. Zawsze chcieliśmy mieć Freda, ponieważ on ma on idealny wygląd, ale także wnosi do tej roli fajną energię. Dla nas zawsze był tym pierwszym wyborem.
Twórca nie ukrywa, że nie mogli uwierzyć, że Armisen zgodził się zagrać Festera i w dodatku, bardzo się zaangażował, nawet goląc głowę tylko dla tego jednorazowego występu. W rozmowie z Vanity Fair Armisen zdradził, dlaczego zdecydował się na ogolenie głowy.
— Naprawdę wykonali świetną robotę z makijażem i wszystkim. Nie miałem brwi. To prostetyki na moich brwiach nadały mi właśnie taki wygląd. Ale myślę, że łyse czepki nie wyglądają świetnie przez cały czas, więc miałem nadzieję, że uczynię to o wiele bardziej przekonującym.
Ale nie tylko Armisen podejmował odważne decyzje. Jenna Ortega zdradziła, że sama wymyśliła choreografię tańca Wednesday, a Victor Dorobantu, odgrywając Rączkę, musiał z poświęceniem przyjmować wiele dziwnych i niewygodnych pozycji. Z kolei Gwendoline Christie wspomina swoją rolę zupełnie inaczej – przyznaje, że po raz pierwszy czuła się na planie piękna.