Millie Bobby Brown przyznaje, że cieszy się z końca "Stranger Things". Aktorka jest gotowa ruszyć dalej

Trwają prace nad finałowym sezonem "Stranger Things" i chociaż ekipa wejdzie na plan zdjęciowy w czerwcu, to jakiś czas temu sam Finn Wolfhard dał do zrozumienia, że na kolejne odcinki jeszcze trochę poczekamy. Gwiazdy jednak już teraz komentują wizję końca produkcji, a parę słów na ten temat powiedziała Millie Bobby Brown.

Stranger Things – Millie Bobby Brown cieszy się z końca

Millie Bobby Brown gra w serialu od 12. roku życia. Obecnie ma 19 lat i jak przyznaje, jest zdania, że to czas, by ruszyć dalej. Podobnie jak David Harbour i inne osoby z obsady, aktorka jest gotowa na zakończenie przygody ze "Stranger Things".

— Zdecydowanie jestem gotowa, żeby to zakończyć. Czuję, że opowiedziano już dużo tej historii, my to już wiemy, to jest w naszym życiu od dawna. Ale jestem bardzo gotowa, aby pożegnać ten rozdział w moim życiu i rozpocząć nowy. Jestem w stanie sama tworzyć historie, które są dla mnie ważne i skupiać się na szerszej perspektywie. Ale jestem naprawdę wdzięczna [za ten serial] – powiedziała w rozmowie z "Seventeen".

Na koniec serialu czeka także wcześniej wspominany Finn Wolfhard, który stwierdził, że 6. sezon byłby już niedorzeczny i historia kończy się w odpowiednim czasie.

— Nie jestem gotowy, ale jestem podekscytowany, że zacznę nad tym pracować, ponieważ po obejrzeniu 4. sezonu pomyślałem: "Cholera, po prostu wróćmy i sfilmujmy to już teraz". Chcę tylko pomóc to dokończyć, ale nie w takim sensie, że żebym chciałbym już z tym skończyć. Chcę wiedzieć, co się stanie. Zdecydowanie jest mi z tego powodu smutno, ale wiem też, że to kolejny rozdział, który w życiu każdego człowieka musi się wydarzyć.

W świecie "Stranger Things" czekają nas jednak kolejne przygody – nieoficjalnie wiadomo, że w planach jest spin-off anime, a niedawno poinformowano, że powstanie teatralny prequel serialu, który będzie można zobaczyć na londyńskim West Endzie.