Czy program Nocna akcja istnieje naprawdę? Jak bliski prawdy jest serial Netfliksa "Nocny agent"?
Czy program Nocna akcja z serialu "Nocny agent" istnieje naprawdę, a Biały Dom ma w piwnicy pomieszczenie z telefonem, który nigdy nie dzwoni? Jak hit Netfliksa ma się do rzeczywistości?
"Nocny agent" podbił serca widzów Netfliksa, zaliczając trzeci najlepszy weekend otwarcia w historii seriali oryginalnych platformy – lepsza od niego pozostała tylko "Wednesday" i "Dahmer – Potwór: Historia Jeffreya Dahmera". Nic więc dziwnego, że poszczególne wątki z serialu zostają rozkładane na części pierwsze – tak jak program Nocna akcja. Czy coś takiego istnieje naprawdę?
Nocny agent – czy program Nocna akcja istnieje naprawdę?
Collider przyjrzał się bliżej Nocnej akcji i zadał ważne pytanie: czy faktycznie w Białym Domu jest pilnowany przez agenta telefon, który (prawie) nigdy nie dzwoni? Serialowa Nocna akcja to coś w rodzaju tajnego programu rządowego, który, gdy coś pójdzie nie tak, jest ostatecznością dla odrzuconych członków agencji, takich jak CIA, NSA, DEA i FBI. Taką właśnie osobą jest Peter Sutherland (Gabriel Basso), który na początku serialu dostaje najnudniejsze zadanie na świecie – ma pilnować w nocy telefonu w piwnicy i gdyby ktoś pod niego zadzwonił, skierować do tej osoby odpowiednią pomoc.
I choć Collider nie jest w stanie potwierdzić, czy program Nocna akcja istnieje naprawdę, to uważa, że jest duża szansa, że istnieje jakiś rodzaj nieoficjalnego kanału dla będących w potrzebie osób uwikłanych w tajne operacje związane z bezpieczeństwem narodowym, takich jak ciotka i wujek Rose Larkin (Luciane Buchanan) w "Nocnym agencie".
A jak sprawa się ma z samym programem Nocna akcja? W serialu Peter w pewnym momencie mówi szefowej personelu Białego Domu Diane Farr (Hong Chau), że nigdy nie słyszał o tym tajnym wydziale, a ona odpowiada, że nie powinien był, bo jest jeszcze bardziej poufny niż operacje Centralnej Agencji Wywiadowczej.
Matthew Quirk, autor adaptowanej książki "Nocny agent", w niedawnej rozmowie z The Real Book Spy zdradził kulisy swojego researchu do powieści.
— W ramach researchu rozmawiałem z moim przyjacielem, a jego praca okazała się znacznie bardziej interesująca i sekretna, niż podejrzewałem, co było jednym z kilku czynników, które skłoniły mnie do umieszczenia akcji powieści w centrum operacyjnym Białego Domu. Rozmawiałem również z ludźmi z FBI i CIA na temat tego, co dzieje się podczas nocnych dyżurów i w centrum operacyjnym podczas kryzysu, o tym, jak mógłby się rozegrać kontrwywiadowczy scenariusz, taki jak ten opisany w książce.
Odpowiedź pisarza sugeruje, że stanowisko w stylu nocnego agenta może istnieć naprawdę, choć niekoniecznie siedzi on sam zamknięty w piwnicy i czeka, aż zadzwoni telefon. Inna część wywiadu Quirka dla The Real Book Spy ujawnia, że inspiracją pisarza były bardzo szczątkowe informacje.
— Fabuła została zainspirowana moim przyjacielem z Waszyngtonu, który pracował na nocną zmianę w FBI. Wtedy nie mówił wiele o swojej pracy, ale udało mi się dowiedzieć, że pracował na nocną zmianę, odpowiedzialną za monitorowanie wszelkich nagłych kryzysów i w razie potrzeby obudzenie dyrektora. Ten pomysł rzeczywiście mnie zafascynował: młody chłopak siedzący każdej nocy przy telefonie, czekający na swój moment. Co się dzieje, kiedy telefon zadzwoni, a on zostanie nagle wrzucony w sam środek kryzysu, twarzą w twarz z najpotężniejszymi ludźmi w Waszyngtonie?
Biorąc pod uwagę, że znajomy Matthew Quirka nie mógł mu powiedzieć za dużo, a samego pisarza zainspirowało "czekanie na kryzys", serial najprawdopodobniej mocno ubarwia realia pracy agencji wywiadowczych, szczególnie agentów monitorujących ewentualne kryzysy – którzy najprawdopodobniej wcale nie muszą być wysyłani w teren po otrzymaniu niepokojących informacji.
A co może wydarzyć się w zamówionym 2. sezonie "Nocnego agenta"? Oto 7 pytań, jakie mamy po finale 1. serii hitu Netfliksa.