Ekipa "Sukcesji" komentuje mocny twist z 3. odcinka. "Zrzucili to na nas jak granat" – mówi Sarah Snook
"Sukcesja" ma swoją wersję krwawych godów z "Gry o tron". Było zdecydowanie mniej krwawo, ale szokujący twist z 3. odcinka był jak zrzucona na widzów bomba. A co na to obsada? Spoilery.
Dzięki "Sukcesji" tegoroczna Wielkanoc była obfita w zamęt i zmieniające bieg rzeczy wydarzenia. Era Logana Roya (Brian Cox) dobiegła końca, bohater zmarł w trakcie podróży do Skandynawii, która miała wprowadzić Waystar Royco w nową erę, a co dalej z jego imperium? Śmierć Logana była szokiem nie tylko dla widzów, ale i obsady, która nie mogła uwierzyć w to, jak szybko finałowy sezon rozprawił się z tą kwestią.
Sukcesja sezon 4 odcinek 3 – ekipa o śmierci Logana
Sarah Snook udzieliła wywiadu serwisowi Rolling Stone, gdzie opowiedziała, w jaki sposób ekipa serialu dowiedziała się, jaki los czeka Logana.
– Mieliśmy spotkanie na Zoomie na początku sezonu i myślałam, że będzie ono dotyczyć bardziej protokołów COVID-owych, a potem okazało się, że zrzucono na nas granat z [tą] rewelacją.
Aktorka wspomina, że z powodu różnicy czasu spotkanie było o dość dziwnej porze i spóźniła się pół godziny. Gdy usłyszała, o co naprawdę chodzi, musiała udawać przed ojcem i mężem, że chodzi o kolejne zabezpieczenia dotyczące COVID-a.
— Stwierdziłam: wow, to jest wielki twist. To niesamowite ze strony Jessego [Armstronga, twórcy]. W pewnym sensie od dawna się tego spodziewaliśmy. On już w 1. odcinku miał się przekręcić. I były takie momenty, jak ten w 3. sezonie, w odcinku z Adrienem Brodym i Jeremym [Strongiem, serialowym Kendallem] na wyspie. Mimo że on był pełen wigoru, zawsze tam było to, że on był chory. Więc pierwsze pytanie, jakie mi się nasunęło, to: to kto przejmie stery?
Na temat śmierci Logana wypowiedział się także sam Jesse Armstrong, który w materiale zza kulis odcinka podkreślił, że była to bardzo naturalna kolej rzeczy.
— Jest kilka czynników, które wpływają na to, gdzie śmierć Logana mieści się się w naszej trajektorii narracyjnej. Jeden z nich to coś w rodzaju: o, może to zaskoczy ludzi. Nie jestem odporny na takie myśli, chcę, żeby serial był ekscytujący i świeży. Myślę jednak, że o wiele bardziej znaczące było poczucie, że jeśli mamy to zrobić, to nie chcemy po prostu zobaczyć płaczących ludzi, a potem urządzić pogrzeb i skończyć z serialem. Chcemy zobaczyć, jak śmierć kogoś znaczącego wpływa na rodzinę.
A czego możemy spodziewać się po kolejnych odcinkach? Kieran Culkin w rozmowie z ET Online zapowiedział, że od teraz sezon skręci w zupełnie nowym kierunku.
— Pierwsze dwa odcinki są bardzo w klimacie "Sukcesji". To serial, który po prostu robi to, co robi w każdym sezonie. Reszta sezonu idzie w nowym kierunku.
Kto teraz przejmie władzę? Trudno powiedzieć, ale pewne jest, że prawdziwa gra właśnie się rozpoczęła. Tutaj znajdziecie zwiastun 4. odcinka 4. sezonu "Sukcesji".