"Gra o tron" nie ułatwiła życia Lenie Headey? "Pewne rzeczy stały się trudniejsze" – przyznaje gwiazda
Lena Headey jako okrutna i władcza Cersei zapadła w pamięć fanów "Gry o tron". Choć dzięki serialowi poznał ją cały świat, aktorka że serial nie wszystko jej w życiu ułatwił.
Lena Headey lśniła na ekranie jako Cersei w serialu "Gra o tron", ale po ośmiu sezonach aktorce trudno było powrócić do rzeczywistości. W 2019 roku wyemitowano finałowy odcinek serii, a Headey opowiedziała, co czuła w momencie zakończenia serialu.
Gra o tron – Lena Headey o karierze po finale serialu
Lena Headey udzieliła wywiadu dla magazynu "People", w którym przyznała, że jej kariera była dość utrudniona po zakończeniu zdjęć do "Gry o tron".
— "Gra o tron" była wielką niespodzianką. Ale nie było żadnej części mnie, która by pomyślała: "To już zostało dokonane. Życie będzie łatwe". To otworzyło drzwi, sprawiło, że pewne rzeczy stały się łatwiejsze. Sprawiło też, że sprawy stały się trudniejsze, ponieważ myślisz: "Co mam teraz robić?"
Wielu aktorów z "Gry o tron" wprost mówiło o swoim słabym stanie po finale serialu. John Bradley wyznał, że miał problem ze znalezieniem pracy po finale "Gry o tron", a jedyne, co mu proponowano, to kopie roli z "Gry o tron".
— Wydawało się, że nikt ze mną ryzykować i moja pewność siebie zaczęła na tym cierpieć. Za każdym razem, gdy masz tak udany serial jak "Gra o tron", następstwem jest mnóstwo [podobnych postaci]. Ale ja pomyślałem, że się temu oprę.
Obecnie Headey nie może już narzekać na nadmiar wolnego czasu. Aktorkę możemy teraz oglądać w serialu "Hydraulicy z Białego Domu", a niedawno poinformowano, że zagra jedną z głównych ról w "The Abandons", krwawym westernie, który Kurt Sutter ("Synowie Anarchii") tworzy dla platformy Netflix.