Tommy z "Peaky Blinders" będzie jak James Bond? Twórca zapowiada rozmach w filmowej kontynuacji

Fani "Peaky Blinders" z niecierpliwością czekają na filmową kontynuację, którego akcja będzie rozgrywać się w czasie II wojny światowej. Steven Knight zapowiedział, że możemy oczekiwać rozmachu – James Bond może się bać?

Peaky Blinders – filmowa kontynuacja jak James Bond?

Steven Knight pojawił się na gali TRIC Awards – i jak można przeczytać na stronie The Mirror, zdradził co nieco na temat filmowej kontynuacji, która ma być kręcona w Digbeth Loc. Studios w Birmingham. Film oznacza większy budżet, wobec tego twórca ma bardzo ambitne plany i zapowiada, że będzie znacznie większy rozmach.

— Największą różnicą między filmem a serialem telewizyjnym jest budżet. Kiedy robisz coś dla telewizji, często musisz prosić ludzi, by coś sobie wyobrazili. Ale w filmie naprawdę można to zrobić. Można wysadzać różne rzeczy w powietrze. Czy Tommy da popalić Jamesowi Bondowi? Być może. Są pewne podobieństwa. Zawsze uważaliśmy "Peaky Blinders" za bardzo filmowe, więc w końcu znajdujemy wystarczająco duży ekran do tego, co chcemy zrobić.

Film "Peaky Blinders" ma rozgrywać się w czasie II wojny światowej, ale nie tylko. Zobaczymy, jak rodzina Shelbych radzi sobie w wojennej rzeczywistości, jak również w powojennej Wielkiej Brytanii, gdzie wiele rzeczy się zmieni. Nie będzie to także koniec – Knight ujawnił, że pracuje nad "tajnym projektem" i być może film to nie koniec.

— Nigdy nie mogliśmy przewidzieć, jak szerokim echem odbije się ten serial o gangsterach z Birmingham w latach 20. i 30. Niektóre rzeczy po prostu wydają się mieć swój moment i szczęście, i trwają, a każdy, kto nad nimi pracuje, czuje to. Co będzie następne? To zostanie ogłoszone. Ale to nie koniec.

Ekipa ma zacząć prace na planie jeszcze w tym roku. Zdjęcia będą kręcone przede wszystkim w Birmingham, a w oczekiwaniu na kolejne informacje o filmie możecie przeczytać, w jaki sposób finałowe wydarzenia z serialu wpłyną na film.