Kolejny aktor z "Gry o tron" krytykuje zakończenie. "Ostatnia seria była trochę pośpieszna" – przyznaje

"Gra o tron" swoim zakończeniem rozczarowała nie tylko fanów, ale i gwiazdy serialu, np. Sophie Turner (Sansa Stark) i Kita Haringtona (Jon Snow). W zeszłym roku Peter Dinklage podkreślił, że wściekłości po finale nie dało się uniknąć, bo nie każdego dałoby się zadowolić. I chociaż od emisji minęły nieco ponad cztery lata, to temat wciąż jest na językach – teraz w sprawie wypowiedział się Conleth Hill.

Gra o tron – Conleth Hill był niezadowolony z zakończenia

Conleth Hill wcielał się w postać Lorda Varysa aka Pająka i w ciągu sezonów dał się poznać widzom jako inteligentny manipulator, mający szeroką sieć kontaktów. W ostatnich dwóch seriach jego postać nieco znikła w tle, co rozczarowało aktora.

— Myślałem, że zrobiłem coś źle. Aż do ostatnich dwóch serii nie miałem żadnych uwag. Po prostu czułem się sfrustrowany kilkoma ostatnimi seriami, ponieważ Varys nie był już wszechwiedzącą postacią, którą był wcześniej. Myślę, że scenarzyści chcieli zrobić jedno i to zakończyć, a studio [i] HBO chciało zrobić coś innego. Czułem, że ostatnia seria była trochę pośpieszna. Byłem niepocieszony, ale teraz już się z tym pogodziłem – powiedział w rozmowie z dziennikiem "The Times".

Conleth Hill to kolejny aktor, który przyznaje, że był rozczarowany zakończeniem "Gry o tron". W zeszłym roku na ten temat wypowiedziała się także Maisie Williams, czyli serialowa Arya.

— Pod koniec [poziom] zdecydowanie spadł. [Ale] początek był mocny. (…) [Serial] tak jakby wykorkował. Przed długi czas nie byłam w stanie spojrzeć na to z zewnątrz. Więc nigdy nie mogłam tego powiedzieć i rzeczywiście tego rozumieć – skomentowała.

"Gra o tron" w finale naprawdę wkurzyła widzów, ale za to "Ród smoka" sprawił, że wszyscy ponownie zakochali się w Westeros. Ekipa serialu obecnie pracuje na planie 2. sezonu, a jeden z przecieków ujawnił, że zobaczymy Mur.