Netflix usunie ważny odcinek tego kultowego serialu. Fani są niepocieszeni – wyjaśniamy, o co tu chodzi
Netflix na poważnie wziął się za uszczuplanie swojej oferty. Z platformy streamingowej wkrótce zniknie jedna z bardziej oryginalnych odsłon serialu "Black Mirror", czyli "Bandersnatch ". Skąd ta decyzja?
Jeszcze w 2023 roku streamer posypał głowę popiołem i zrezygnował z formuły produkcji interaktywnych, które włączały widzów w kształtowanie fabuły. W konsekwencji od blisko dwóch lat streamer stopniowo kasuje te tytuły ze swojej oferty – nie będzie wyjątków, nawet dla "Black Mirror".
Black Mirror – czemu Bandersnatch zniknie z Netfliksa?
12 maja – tego dnia z globalnej oferty platformy Netflix zniknie jeden z ostatnich interaktywnych tytułów streamera, czyli "Black Mirror: Bandersnatch", jeden z odważniejszych eksperymentów w obrębie brytyjskiej antologii. Streamer widzi w nim najwyraźniej przede wszystkim przeżytek interaktywnej formuły, z której wycofano się przed paroma laty na rzecz m.in. gier mobilnych.
Wraz z "Bandersnatchem" Netflix kasuje też wykorzystujący tę samą technologię odcinek "Unbreakable Kimmy Schmidt: Kimmy kontra Wielebny". Wcześniej w tym roku z platformy zniknęły też interaktywne programy "Ranveer Singh i Bear Grylls kontra dzicz" oraz "Ty kontra dzicz".
Warto dodać, że choć wkrótce po premierze w 2018 roku "Black Mirror: Bandersnatch" cieszyło się ogromną popularnością, sam twórca Charlie Brooker zarzekał się, że antologia więcej po formułę interaktywną już nie sięgnie. Przestrzegał wszystkich twórców, którzy mają ochotę na eksperymenty z tego typu historiami, że jest to trudniejsze, niż może im się wydawać.
Główne role w "Black Mirror: Bandersnatch" zagrali Will Poulter, Fionn Whitehead, Adim Chaudhry i Craig Parkinson. Reżyserem specjalnego odcinka jest David Slade, który znalazł się też za kamerą 7. sezonu "Black Mirror". Jego dziełem jest odcinek "Bawidełko", w którym Peter Capaldi zagrał rolę inspirowaną prawdziwym zbrodniarzem.