Netflix strzelił sobie w stopę, kasując odcinek tego kultowego serialu. Wyjaśniamy, w czym problem
Jacek Werner
19 maja 2025, 11:33
W Netfliksie nie do końca przemyślano konsekwencje ostatniej decyzji wobec jednego z najbardziej kultowych seriali. Kasując "Black Mirror: Bandersnatch" pozbawiono widzów ważnego kontekstu. Wyjaśniamy.
W Netfliksie nie do końca przemyślano konsekwencje ostatniej decyzji wobec jednego z najbardziej kultowych seriali. Kasując "Black Mirror: Bandersnatch" pozbawiono widzów ważnego kontekstu. Wyjaśniamy.
Wraz z pozbyciem się wszystkich swoich interaktywnych produkcji Netflix mocno namieszał w ciągłości antologii "Black Mirror". Chodzi o 4. odcinek 7. sezonu, pt. "Bawidełko", w którym znalazły się odniesienia do specjalnego odcinka serialu. Mowa o "Bandersnatch", którego w serwisie już nie ma.
Black Mirror sezon 7 – co łączy Bawidełko i Bandersnatch?
W ubiegłym tygodniu z globalnej oferty platformy Netflix zniknął "Black Mirror: Bandersnatch", czyli interaktywna odsłona kultowej antologii. Tu znajdziecie nasze wytłumaczenie, czemu streamer skasował odcinek – tym razem zastanawiamy się, jak jego nieobecność wpływa na 7. sezon "Black Mirror".
Główny problem to fakt, że odcinki "Black Mirror" nie egzystują w próżni, przeciwnie, stanowią jedno złożone uniwersum. Oglądając 4. odcinek 7. sezonu "Black Mirror" pt. "Bawidełko" bez znajomości "Bandersnatch" – a dokładnie tak od tej pory będą oglądali serial nowi fani – widzowie nie dowiedzą się, że programista Colin Ritman (Will Poulter) debiutował w uniwersum antologii już siedem lat wcześniej.
Choć format serialu bazuje na sięganiu do osobnych światów i bohaterów, zdarzają się w nim również sequele i powiązania. "Bawidełko" nie bez powodu wraca do głównego bohatera "Bandersnatch" – układając między jednym i drugim odcinkiem skojarzenia tematyczne, dotyczące m.in. wolnej woli i natury rzeczywistości.
Mało tego: sam twórca serialu, Charlie Brooker, wyjawił, że każde z zakończeń interaktywnego odcinka (widzowie sami mogli zadecydować, co wydarzy się w fabule) da się pogodzić z "Bawidełkiem". Niestety, w zeszłym tygodniu Netflix uniemożliwił szukanie własnych ścieżek interpretacyjnych – na chwilę obecną nic nie wskazuje też, by "Bandersnatch" miał ponownie znaleźć się w katalogu streamera.
Abstrahując od postaci Colina, w odcinku "Bandersnatch" nie brakowało mnóstwa innych łączników do szerszego uniwersum "Black Mirror". Były w nim m.in. odniesienia do kliniki San Junipero oraz odniesienie do Nish (Letitia Wright), bohaterki "Czarnego muzeum", czyli 6. odcinka 4. sezonu.
Warto dodać, że choć wkrótce po premierze w 2018 roku "Black Mirror: Bandersnatch" cieszyło się ogromną popularnością, sam Charlie Brooker zarzekał się, że antologia więcej po formułę interaktywną już nie sięgnie. Przestrzegał wszystkich twórców, którzy mają ochotę na eksperymenty z tego typu historiami, że jest to trudniejsze, niż może im się wydawać.
Poza Poulterem główne role w "Black Mirror: Bandersnatch" zagrali Fionn Whitehead, Adim Chaudhry i Craig Parkinson. Reżyserem specjalnego odcinka jest David Slade, który znalazł się też za kamerą 7. sezonu "Black Mirror". Jego dziełem jest właśnie "Bawidełko", w którym Peter Capaldi zagrał rolę inspirowaną prawdziwym zbrodniarzem.