"Yellowstone" nie miało się skończyć? Oto co działo się za kulisami finałowej serii ranczerskiej dramy
Jacek Werner
28 czerwca 2025, 14:04
Nie od dziś wiadomo, że "Yellowstone" trwałoby dłużej, gdyby nie zakulisowe konflikty. Gwiazdor serialu i kolejnego spin-offu wyjawił, że skrócenie życia ranczerskiego dramatu nie podobało się nikomu.
Nie od dziś wiadomo, że "Yellowstone" trwałoby dłużej, gdyby nie zakulisowe konflikty. Gwiazdor serialu i kolejnego spin-offu wyjawił, że skrócenie życia ranczerskiego dramatu nie podobało się nikomu.
Mielibyśmy jeszcze dwa sezony "Yellowstone", gdyby Kevin Costner nie pożarł się z twórcą serialu Taylorem Sheridanem – a przynajmniej na to wskazywały wieści zza kulis. Jedno jest pewne – western powinien był trwać dłużej.
Yellowstone – kowbojski serial skończył się za wcześnie
Losy potomków Johna Duttona zobaczymy w następnych spin-offach, które będą w mniejszym i większym stopniu nadzorowane przez Taylora Sheridana, ale wielu widzów wolałoby po prostu 6. sezon "Yellowstone". Należy do nich również Luke Grimes, czyli ekranowy Kayce Dutton. W wywiadzie z People przyznał, jak trudno było rozstać się z oryginalną serią.
— Nikt nie chciał, by to się kończyło. Nie sądzę, by chcieli tego fani. Wielu aktorów w pewnym sensie też nie chciało, by to był koniec. Studio i stacja z całą pewnością nie chciały, by to był koniec. (…) Konieczność pożegnania się z tym serialem była trudna. Naprawdę trudna. Wiem, że to może zabrzmi dziwnie, ale było to dość emocjonalne. Jakby się traciło rodzinę, w pewnym sensie.
Grimes dodał, że ostatniego dnia na planie "Yellowstone" był przekonany, że już nigdy nie wróci do roli syna Johna Duttona. Gdy nadszedł pomysł na spin-off, aktor nie wahał się ani przez chwilę.
— Ostatniego dnia zdjęć myślałem, że to mój ostatni dzień w roli Kayce'a. To był dla mnie koniec. Siedem lat grania człowieka, którego już więcej nie zobaczę – poza tym, że wciąż będę miał w szafie jego kapelusz i jego kurtkę. Chyba dopiero trzy czy cztery miesiące minęły, nim wszystko zaczęło się układać [w kontekście spin-offu]. (…) W końcu pojawił się dobry pomysł.
Gwiazdor serialu tłumaczył, że spin-off, w którym wróci Kayce, będzie z początku dość dziwnym doświadczeniem dla fanów "Yellowstone" – sam wyjaśnił, że potrzebował czasu, by wkręcić się w nową konwencję, którą zaproponuje "Y: Marshals".
Opis fabuły spin-offu, który będzie proceduralem kryminalnym stacji CBS, sugeruje, że bohater przyłączy się do elitarnej grupy stróżów prawa. Łącząc kowbojski talent i przeszkolenie piechoty morskiej, Kayce będzie musiał pogodzić zobowiązania wobec rodziny i psychologiczny ciężar nowej pracy z rolą ostatniej linii obrony przed kryminalistami działającymi nieopodal dawnej ziemi Duttonów. Premiera "Y: Marshals" będzie miała miejsce w USA w midseason, czyli gdzieś pomiędzy styczniem a wiosną 2026 roku. Na razie nie wiadomo, z jakim opóźnieniem zobaczymy go w Polsce.
Komentarze Grimesa to bynajmniej nie pierwszy raz, gdy słyszymy o tym, że "Yellowstone" miało mieć więcej sezonów. Z kolei sam Sheridan tłumaczył niedawno, że na pewnym etapie musiał ratować "Yellowstone" przed upadkiem.