"Outlander: Krew z krwi" – ta para miała chemię już od castingu. Zdradzili, jak ich wybrano do serialu
Jacek Werner
2 września 2025, 08:31
Jak każda dobra historia miłosna, "Outlander: Krew z krwi" działa, bo między bohaterami dzieje się więcej, niż zapisano w scenariuszu. O chemii tej dwójki wiedziano od pierwszych chwil castingu – jak to wyglądało?
Jak każda dobra historia miłosna, "Outlander: Krew z krwi" działa, bo między bohaterami dzieje się więcej, niż zapisano w scenariuszu. O chemii tej dwójki wiedziano od pierwszych chwil castingu – jak to wyglądało?
Macie już swoich faworytów w serialu "Outlander: Krew z krwi"? Wiedzcie, że będziecie w większości, jeśli wpatrujecie się zwłaszcza w Ellen (Harriet Slater) i Briana (Jamie Roy). Okazuje się, że szczególną więź dwójka aktorów nawiązała jeszcze przed zdjęciami. Jak wyglądał casting?
Outlander: Krew z krwi – ta para od razu miała chemię
Collider zapytał Jamiego Roya o proces castingu do prequela "Outlandera". Okazuje się, że to właśnie on – czyli nasz ekranowy Brian – otrzymał rolę jako pierwszy. Na kolejnych przesłuchaniach do serialu zjawiał się już tylko, by przetestować chemię z kolejnymi aktorkami, które ubiegały się o rolę Ellen. Gdy przyszła kolej na Harriet Slater, twórcy wiedzieli, że znaleźli rodziców przyszłego Jamiego (Sam Heughan). Oto jak opisała to dwójka gwiazd.
Roy: Gdy poznałem Harriet po raz pierwszy, porozmawialiśmy sobie przed przesłuchaniem i podsunęła mi kilka stówek. Powiedziałem jej wtedy: spokojna głowa, zajmę się, ogarnę to dla ciebie. No i to w sumie było tyle.
Slater: Nie mój sekret!
Roy: Sorry, ale na jakimś etapie musiało wyjść. Ale czym jest chemia? Poznajesz kogoś i albo się z tym kimś dogadujesz, albo nie. Jest vibe albo nie. I to w sumie tyle. To niewypowiedziana rzecz – gdy możesz czuć się z kimś swobodnie od samego początku. [Harriet] jest fantastyczną aktorką, więc było to bardzo proste.
Slater: On też. To zadziałało w dwie strony.
Roy: Też jestem fantastyczną aktorką?
Slater: Tak, jesteś fantastyczną aktorką. I tak naprawdę dał mi 500 funtów. Nie, tak naprawdę to wcale nie.
W osobnym wywiadzie – tym razem dla The Hollywood Reporter – Roy dodał, że przed przesłuchaniem Slater miał okazję powtórzyć próbne sceny wielokrotnie. Choć każda aktorka zabierała materiał w innym kierunku, na żadnym etapie nie pojawił się autentyzm, którego szukali twórcy. Pierwszą próbę z ostateczną gwiazdą serialu przeprowadzono osobnego dnia – na terenie pustego studia i wyłącznie w towarzystwie operatora kamery.
Slater i Roy zagrali z sobą kilka scen – dwie z 1. odcinka prequela i jedną z 2. sezonu oryginalnego "Outlandera" – i natychmiast nawiązali nić porozumienia. Ulga, którą odczuła aktorka sprawiła, że tuż po zakończeniu sceny wywróciła się na podłogę.
— Było dość dużo kontaktu cielesnego i dużo pasji. Już wtedy mieliśmy do siebie zaufanie. Świetnie się nawzajem wyczuwaliśmy. Ty zapytałaś, czy możesz zrobić jedno, a ja czy mogę złapać cię tutaj. Od samego początku była między nami zgoda, natychmiast zapomniałem o wszystkim innym i byłaś jedyną osobą, która miała w tamtej chwili znaczenie. A gdy tylko skończyliśmy, natychmiast się przewróciłaś.
Dodajmy, że "Outlander: Krew z krwi" dopiero pokazał nam ważne chwile – i to nie między Ellen i Brianem, a Ellen i drugiej najważniejszej postaci prequela. Co sądzicie o tym zaskakującym spotkaniu?
Sprawdźcie też, gdzie oglądać "Outlander: Krew z krwi" w Polsce i zerknijcie na rozpiskę całego sezonu: Outlander: Krew z krwi – kiedy odcinki.