Zwiastun 8. sezonu "Outlandera" obiecuje szokujący wątek. Pojawią się te postacie z prequela?
Fakt, że debiutancką serię prequela otrzymaliśmy przed premierą 8. sezonu "Outlandera" może nie być przypadkowy. Czy zwiastun finału losów Jamiego i Claire zasugerował właśnie, że dwójkę pożegnają te postacie?
Nowy zwiastun 8. sezonu serialu "Outlander" podsunął widzom sporo tajemnic, ale tę najbardziej palącą zachowano na sam koniec. Gdy Claire (Caitriona Balfe) wyszeptuje do siebie "czy to możliwe?", opcji, kto zerka na nią w przeciwujęciu jest na pęczki – ale te dwie ekscytują najbardziej.
Outlander sezon 8 – czy Julia i Henry będą w finale?
Jeśli widzieliście już najnowszy zwiastun 8. sezonu serialu "Outlander", to na pewno i wy zastanawiacie się, kto odezwał się do Claire pod sam koniec. A jeśli dodatkowo jesteście przy tym fanami uniwersum na motywach książek Diany Gabaldon, to niewątpliwie wyobraziliście sobie, że finał romansu zaserwuje nam spotkanie z… Henrym (Jeremy Irvine) i Julią (Hermione Corfield), czyli rodzicami głównej bohaterki.
Choć na odpowiedź trzeba będzie poczekać, teoria o wprowadzeniu postaci, które poznaliśmy już całkiem dobrze za sprawą prequela pt. "Outlander: Krew z krwi" brzmi całkiem prawdopodobnie. Po pierwsze – Claire nigdy nie dowiedziała się, że jej rodzice nie zginęli w wypadku samochodowym, a również powędrowali w czasie do XVIII-wiecznej Szkocji.
Po drugie – możemy spodziewać się, że twórcy będą chcieli mocno zaskoczyć nas na sam koniec serialu, a przecięcie z wątkami z prequela brzmi jak sprawny sposób, by wywołać taką właśnie, silną reakcję. Nie może być przecież przypadkiem, że 1. sezon "Krwi z krwi", który na bieżąco objaśnia los Julii i Henry'ego, pokazano widzom właśnie przed ostatnim spotkaniem z czołową parą "Outlandera".
Innym rozwiązaniem, którego spodziewają się widzowie, jest pokazanie spotkania Claire z jej bratem, który byłby zupełnie nowym bohaterem "Outlandera" – przypomnijmy, że to właśnie jego narodziny pokazał nam ostatnio prequel.
Tak czy inaczej, najbliższa przyszłość – i zwieńczenie – "Outlandera" to w przeważającej części kompletna niewiadoma. Przede wszystkim dlatego, że domknięcie serii ma być zupełnie inne od książkowego pierwowzoru. Niektórzy z widzów dostrzegają w tym zły omen – w końcu nietrudno przypomnieć sobie, co stało się z "Grą o tron", której na ostatniej prostej też wyczerpał się materiał źródłowy.