"Potwór: Historia Eda Geina" – na tę scenę nie dało się patrzeć. A aktor twierdzi, że to "bułka z masłem"
Jacek Werner
12 października 2025, 12:01
Co do jednego możemy się zgodzić: "Potwór: Historia Eda Geina" to nie serial dla widzów o słabych nerwach. Ale choć sceny przemocy mogą być odstręczające dla widzów, sam aktor miał z nich frajdę.
Co do jednego możemy się zgodzić: "Potwór: Historia Eda Geina" to nie serial dla widzów o słabych nerwach. Ale choć sceny przemocy mogą być odstręczające dla widzów, sam aktor miał z nich frajdę.
W serialu "Potwór: Historia Eda Geina" pojawia się szokująca scena, w której tytułowy zabójca dopuszcza się stosunku ze zwłokami, które wykopał z pobliskiego cmentarza. I choć większości z nas ciężko się na to patrzyło, sam Charlie Hunnam nie miał najmniejszego problemu na planie.
Potwór: Historia Eda Geina – Charlie Hunnam w scenie seksu
Choć nie ma dowodów, by doszło do tego w rzeczywistości – nawet sam Gein twierdził, że nie miał seksualnej relacji ze zwłokami, które wykopywał z cmentarzy – serial "Potwór: Historia Eda Geina" idzie w wizualne ekstremum i twierdzi jednak, że nekrofilia była częścią skłonności tytułowego bohatera. Okazuje się, że sam aktor nie miał najmniejszego problemu z zagraniem tych scen. Większym problemem była dla niego… gra na akordeonie.
— Musiał zagrać "La vie en rose" do rytmu polki. I to właśnie przy tym Charlie powiedział: o mój boże, ten akordeon. Spytałem, czy nie ma żadnych [uwag] do sceny seksu ze zwłokami, a on: nie, to bułka z masłem – opowiadał twórca serialu Ryan Murphy w rozmowie z GQ.
Otwartość, by pokazać na ekranie nawet najbardziej zwyrodniałe części serialowej psyche, miała zaimponować Murphy'mu i scenarzyście Iwanowi Brennanowi, który był zachwycony, jak Hunnam prezentował się w swojej roli na planie.
— Kątem oka zobaczyłem, jak coś wychyla się zza rogu tego domu, który zbudowaliśmy na scenie. Spojrzałem w tamtą stronę i to był on. To był Ed Gein. Fryzura, wygląd, protezy i to, jak się prezentował i zachowywał – zaparło mi dech w piersiach – powiedział Brennan.
Przypomnijmy, że Hunnam tak mocno wczuł się w rolę swej postaci, że potrzebował krótkiego urlopu po zakończeniu zdjęć. I wiecie, co zrobił? Udał się na grób Eda Geina, żeby się z nim pożegnać.
Dodajmy, że i kreacja Hunnama, i serial Netfliksa przyciągnęły wiele kontrowersji – jak również posądzeń o eksploatację prawdziwych zbrodni ku uciesze widzów. Sam gwiazdor już się do tego odniósł – sprawdźcie, jak broni "Potwora". Swoją drogą, jeśli zastanawiacie się, czy Gein rzeczywiście miał głos takie jak w serialu, to sprawdźcie nasze wyjaśnienie.