"Grupa zadaniowa" – co oznacza ostatnia scena tej serii? Mark Ruffalo ma dla nas cudowne wyjaśnienie
Karol Urbański
23 października 2025, 10:31
Zastanawialiście się, co oznacza ostatni kadr z "Grupy zadaniowej"? Mark Ruffalo i Brad Ingelsby tłumaczą, jak należałoby rozumieć "ptasie" ujęcia z samej końcówki hitowego serialu HBO. Uwaga na spoilery z finału.
Zastanawialiście się, co oznacza ostatni kadr z "Grupy zadaniowej"? Mark Ruffalo i Brad Ingelsby tłumaczą, jak należałoby rozumieć "ptasie" ujęcia z samej końcówki hitowego serialu HBO. Uwaga na spoilery z finału.
Ostatnie ujęcie z serialu "Grupa zadaniowa" ukazuje Toma (Mark Ruffalo) znajdującego się w swoim domu po zakończonym śledztwie i wygłoszeniu oświadczenia na rzecz syna w sądzie. W samej końcówce widzimy, jak bohater patrzy przez okno i spogląda w stronę ptaków prowadzących swoje osobne życie pośród roślinności – co to oznacza?
Grupa zadaniowa – co oznacza ostatnie ujęcie w finale?
Do ptasich kadrów, którym z czasem zaczęły towarzyszyć napisy końcowe "Grupy zadaniowej", Ruffalo odniósł się w trakcie międzynarodowej konferencji prasowej, w której uczestniczyła także Serialowa. Odtwórca roli Toma Brandisa trafnie opowiedział o szerszym znaczeniu rzeczonego fragmentu – oto jakie znaczenie miały według niego te sceny:
— To nie jest tak, że to koniec. Po prostu możemy dalej żyć. Możemy dalej funkcjonować – w obliczu takiej straty, takiego rozbicia rodziny, jakoś udaje nam się przetrwać. Przechodzimy przez to z odrobiną godności i możemy iść dalej. Mamy też pomoc natury. Ktoś powiedziałby, że natura łączy się z Bogiem. (…) To miłe, że kończymy śpiewem ptaków, ponieważ ptaki pojawiają się codziennie, nawet w środku deszczu. Są tam, a ich śpiew jest takim potwierdzeniem życia. Jeśli potrafimy to zrozumieć i jeśli potrafimy być tego świadomi, to wszystko będzie dobrze.

Twórca serialu, czyli Brad Ingelsby, odniósł się do zakończenia w podobnym tonie, co Ruffalo. Zdaniem filmowca finał "Grupy zadaniowej" stawia przede wszystkim na "wybaczenie" wyrażone historią, którą przeszedł Tom. Czy rzeczywiście jest coś boskiego w tym, co bohater dostrzegł za oknem?
— Zawsze uważałem, że emocjonalną podróżą Toma w tej historii było przebaczenie. [Słyszymy, jak on mówi, że] jest pełen gniewu, a potem musi się go pozbyć, aby przebaczyć synowi i dosłownie przygotować dom na jego powrót. [W ostatniej scenie Tom jest] zdenerwowany, przestraszony – i widzi coś na zewnątrz. To nie duch jego żony, ale uczucie, które daje mu siłę, by iść dalej, wiedząc, że będzie to trudne, ale potrafiąc zaakceptować trudne chwile i nadal iść naprzód. Chciałem, aby zakończenie było pełne nadziei i mam nadzieję, że widać to w końcowych obrazach – podsumował Ingelsby w rozmowie z TVLine.
Jeśli jesteście ciekawi, co o nowym projekcie Ingelsby'ego myśli Serialowa, koniecznie zapoznajcie się z naszą opinią o tytule. Znajdziecie ją tutaj: Grupa zadaniowa – recenzja serialu HBO. Sprawdźcie również, czym różni się "Grupa zadaniowa" od "Mare z Easttown", a także co kryje się za tytułem hitu HBO.
A czy jest może szansa na kontynuację? Z tym pytaniem zmierzyliśmy jednego z reżyserów cenionego serialu. Rzućcie okiem, czy będzie 2. sezon "Grupy zadaniowej".