Liam Hemsworth początkowo nie chciał zagrać w 4. sezonie "Wiedźmina". Oto czemu zmienił zdanie
Karol Urbański
26 października 2025, 10:01
Liam Hemsworth był początkowo sceptyczny, by przejąć rolę Geralta w 4. sezonie "Wiedźmina" po Henrym Cavillu. Rzućcie okiem na jego argumentację.
Liam Hemsworth był początkowo sceptyczny, by przejąć rolę Geralta w 4. sezonie "Wiedźmina" po Henrym Cavillu. Rzućcie okiem na jego argumentację.
Gdy (Liam Hemsworth, seria "Igrzyska śmierci") został po raz pierwszy skonfrontowany z pomysłem wzięcia udziału w serialowym "Wiedźminie", aktor nie był zachwycony wejściem w buty Henry'ego Cavilla. Z czasem jednak zmienił zdanie i to właśnie on został naszym nowym Geraltem w 4. sezonie. Gwiazdor zdradził kulisy swej decyzji.
Wiedźmin sezon 4 – Liam Hemsworth nie chciał roli?
Nasz nowy serialowy Geralt opowiedział o swoich obawach związanych z dołączeniem do "Wiedźmina" w rozmowie z Radio Times. W trakcie wywiadu argumentował, że w pierwszym zetknięciu z pomysłem paradoksalnie przeszkodził mu fakt bycia fanem cyklu o "Wiedźminie". Oto jak aktor argumentował swoją decyzję o zmianie nastawienia:
— Kiedy po raz pierwszy zwrócono się do mnie z tą propozycją, byłem dość niechętny. Miałem wiele obaw i pytań dotyczących tego przedsięwzięcia. Byłem wielkim fanem gry wideo, a potem obejrzałem serial i stałem się jego fanem, przeczytałem też książki. [Obawiałem się] sytuacji, w której dołącza się do serii, która ma już naprawdę zagorzałą rzeszę fanów. Doceniam tych fanów i doceniam fakt, że tak bardzo im na tym zależy.
Myślę, że gdybym sam nie był fanem, gdyby mi na tym nie zależało, nie zgodziłbym się na udział w tym projekcie. Zgodziłem się, ponieważ byłem fanem i uważałem, że potrafię oddać sprawiedliwość tej postaci. Pomyślałem, że mogę wnieść interesującą interpretację tej części historii.

Kontynuując swą wypowiedź, Hemsworth przyznał, że bardzo istotną kwestią w całym procesie okazało się dla niego miejsce Geralta, które ten zajmował obecnie w historii. Aktor zauważył nawet, że będzie ono wymagało od bohatera odnalezienie "nowej wersji siebie". Brzmi jak idealny moment na recasting, prawda?
— Myślę, że najbardziej podekscytowało mnie to, gdzie Geralt znajduje się w tej części historii – jego stan emocjonalny i kierunek, w którym zmierza. Myślę, że znajduje się on w bardzo realnym momencie zmiany, w miejscu, w którym, jak sądzę, nie bywał często w swoim życiu. Jest w nim wiele wątpliwości, zamieszania i zmartwień. W rzeczywistości znajduje się on w sytuacji, w której nie tylko musi pokonać własne problemy, ale także otworzyć się i zdać sobie sprawę, że nie będzie w stanie zrobić tego samodzielnie i musi zaakceptować fakt, że jest obecnie bezbronny, że nie jest wystarczająco silny, aby zrobić to, co musi.
To właśnie dzięki tym ludziom wokół niego widzi, jak bardzo go kochają i troszczą się o niego, jak bardzo wierzą w jego podróż i misję, dzięki czemu może się na nich oprzeć i przyjąć ich pomoc, a także naprawdę iść naprzód, odnaleźć siebie na nowo i odkryć nową wersję siebie.
Przypomnijmy, że 4. sezon serialu Netfliksa trafi do widzów już 30 października. Nowa seria w większości będzie obejmowała fabułę "Chrztu ognia" Sapkowskiego, ale serial zahaczy też o kolejne części sagi, w tym ostatnią, "Panią Jeziora". To właśnie z niej ma zostać zaczerpnięte wyjaśnienie zmiany twarzy Geralta.
Nowa i zarazem już przedostatnia część serii będzie śledziła losy Geralta, Yennefer (Anya Chalotra) i Ciri (Freya Allan), którzy będąc z dala od siebie, muszą przemierzyć spustoszony wojną Kontynent i zmierzyć się z jego licznymi demonami. Jeśli uda im się zjednoczyć i pokierować grupami odmieńców, wśród których się znaleźli, mają szansę przetrwać chrzest ognia i ponownie się odnaleźć.