"Dexter: Zmartwychwstanie" – 9. odcinek złamał fanom serca. Czy ta postać może jeszcze powrócić?
Karol Urbański
2 listopada 2025, 13:01
W 9. odcinku "Dextera: Zmartwychwstania" pożegnaliśmy postać znaną od samego początku kultowej franczyzy. Co może to oznaczać dla przyszłości serii? Uwaga na spoilery.
W 9. odcinku "Dextera: Zmartwychwstania" pożegnaliśmy postać znaną od samego początku kultowej franczyzy. Co może to oznaczać dla przyszłości serii? Uwaga na spoilery.
W 9. odcinku serialu "Dexter: Zmartwychwstanie" zmarł Angel Batista (David Zayas), co może mieć bardzo duże konsekwencje dla kolejnych odsłon. Rzućcie okiem, co miał do powiedzenia odtwórca roli o tym morderczym twiście.
Dexter: Zmartwychwstanie – Batista nie żyje. Co dalej?
Śledztwo Batisty wokół "rzeźnika z Bay Harbor" nie mogło skończyć się inaczej. Dawny współpracownik Dextera (Michael C. Hall) ostatecznie wylądował na jego stole i – choć to nie on pozbawił go życia, to zmarł on z winy, a także na rękach tytułowego bohatera, którego na do widzenia poczęstował soczystym "Dexter Morgan… f*ck you". David Zayas stwierdził, że był to właściwy sposób, by opowiedzieć tę historię.
— Myślę, że biorąc pod uwagę okoliczności, jakie stworzyli świetni scenarzyści "Dextera: Zmartwychwstania", oraz dynamikę rozwoju postaci Batisty – który próbował wymierzyć sprawiedliwość Dexterowi – to był właściwy sposób opowiedzenia tej historii. (…) Jak często aktor dostaje szansę, żeby grać postać przez 20 lat i poprowadzić jego wątek od A do Z? Niewiele osób dostaje taką szansę i czuję się szczęśliwy, że mogłem to zrobić dla tej postaci. Cóż za wspaniała historia.
Co za wspaniała postać, która mogła przejść od tamtego punktu sprzed 20 lat do tego teraz, ze wszystkim tym pomiędzy. Oni uczynili tę postać pełnowymiarową, wielowarstwową i dali możliwość odkrywania niuansów jej osobowości. Czuję się bardzo szczęśliwy, że mogłem być częścią tego projektu – mówił aktor w rozmowie z TVLine.

W podobnym tonie Zayas wypowiedział się, rozmawiając z Variety. Co ciekawe, aktor trafnie wypunktował, że śmierć jego bohatera wcale nie musi oznaczać końca tego wątku. Jak wiemy, zmarli dość często wracają na ekran w "Dexterze".
— Wcale nie musisz być żywy, żeby wystąpić w serialu. Zawsze mam więc szansę na powrót, ponieważ byłbym częścią uniwersum "Dextera" – w jakiejkolwiek formie bym nie wystąpił. To najlepsza praca, jaką kiedykolwiek miałem.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach serialu, koniecznie sprawdźcie, czy "Dexter: Zmartwychwstanie" wymazał tę ważną postać z przeszłości tytułowego bohatera. Na koniec zachęcamy was do lektury komentarza showrunnera spin-offów na temat skasowania serialu "Dexter: Grzech pierworodny".