Netflix ma dość świata "Wiedźmina"? Oto co wskazuje, że to koniec całej podróży przez Kontynent
Jacek Werner
4 listopada 2025, 10:01
Wraz z 4. sezonem, "Wiedźmin" powrócił w zmienionym i najsurowiej ocenianym wydaniu. Tymczasem, na poboczu dawnego hitu, po cichu debiutował spin-off o Szczurach. Co mówi to o przyszłości całej franczyzy? Czy to już koniec?
Wraz z 4. sezonem, "Wiedźmin" powrócił w zmienionym i najsurowiej ocenianym wydaniu. Tymczasem, na poboczu dawnego hitu, po cichu debiutował spin-off o Szczurach. Co mówi to o przyszłości całej franczyzy? Czy to już koniec?
Lubicie "Wiedźmina" czy nie lubicie – nie ma co ukrywać: serial Netfliksa to nie rodzima "Gra o tron", na którą liczyli fani prozy Sapkowskiego. Wprawdzie o kilka sezonów za późno, ale Netflix najwyraźniej dochodzi do podobnego wniosku – stąd pospieszony finał w 5. sezonie, słaba promocja 4. sezonu, a także wyciszona premiera "Szczurów".
Wiedźmin – czy to już koniec uniwersum Netfliksa?
To właśnie to ostatnie sugeruje, że uniwersum zbliża się do końca. Przypomnijmy: film "Szczury: Opowieść ze świata Wiedźmina" powstawał jako miniserial, ale po tonie zakulisowych problemów projekt został radykalnie okrojony. Niespełna półtorej godziny, które wydostało się z montażowni, Netflix dodał do swojej oferty bez żadnego rozgłosu czy choćby jednego zwiastuna. Abstrahując od samego filmu i opinii o nim, posunięcie streamera mówi nam jedno: że podróż przez Kontynent dobiega końca.
Choć showrunnerka serialu parokrotnie podsuwała, że po zakończeniu w 5. sezonie, świat "Wiedźmina" będzie trwał dalej, w formie spin-offów, potraktowanie "Szczurów" trudno poczytywać jako dobry znak dla streamingowej franczyzy. Zresztą trudno się dziwić – wiemy dziś, że Netflix nie wierzył w sukces awaryjnie skleconego filmu, a po doświadczeniach z innymi spin-offami, na czele z katastrofalnym "Rodowodem krwi", trudno wyobrazić sobie, by chciał zamawiać następne tytuły powiązane ze światem Geralta (Liam Hemsworth). Zwłaszcza w obliczu ogromnych budżetów projektów.

Wśród zapowiedzianych przed paroma laty spin-offów "Wiedźmina" został na ten moment już tylko animowany serial dla dzieci. O tym projekcie nie słyszeliśmy jednak od tak dawna, że trudno wyobrazić sobie, by nadal był w planach – nie w obliczu wszystkich napięć związanych z adaptacjami Sapkowskiego.
To oznacza z kolei, że na etapie przedostatniego sezonu "Wiedźmina" nie ma żadnych ujawnionych planów na kontynuowanie świata serialu po 5. i zarazem ostatniej serii odcinków. Jest zatem całkiem ewidentne, że wraz z pospieszoną adaptacją ostatnich dwóch tomów sagi, i Netflix i widzowie dobrną do końca tej wersji rodzimego klasyka.
Jeśli obawiacie się ostatniego pożegnania z Geraltem z Rivii, wiedzcie, że może wcale nie dojść do niego tak szybko – i to pomimo ukończenia zdjęć do finałowych ośmiu odcinków. Ostatnio twórczyni serialu sugerowała, kiedy będzie premiera 5. sezonu "Wiedźmina".
Swoją drogą, czy wiecie, że Andrzej Sapkowski był na planie 4. sezonu "Wiedźmina"? Wiemy już, czy pisarz miał jakieś uwagi do twórców serialu.