Jest nagranie prawdziwej postaci z "Heweliusza". "Płakałem, kiedy tego słuchałem" – przyznaje aktor
Jacek Werner
5 listopada 2025, 13:46
Na podstawie rzeczywistej katastrofy i jej konsekwencji "Heweliusz" snuje fabułę, w której przeważa fikcja – ale tę jedną postać przeniesiono wprost z pokładu promu. Aktor opisał nagrania, które widział, szykując się do roli.
Na podstawie rzeczywistej katastrofy i jej konsekwencji "Heweliusz" snuje fabułę, w której przeważa fikcja – ale tę jedną postać przeniesiono wprost z pokładu promu. Aktor opisał nagrania, które widział, szykując się do roli.
"Heweliusz" ma wiele do powiedzenia, ale na kanwie prawdziwej tragedii wykorzystuje głosy postaci fikcyjnych albo ukrytych pod innym nazwiskiem – z jednym wyjątkiem. Mowa o kapitanie Andrzeju Ułasiewiczu, którego zagrał Borys Szyc. Oto co powiedział o przygotowaniach do roli sam aktor.
Heweliusz – nagrania kapitana Andrzeja Ułasiewicza
W rozmowie z Onetem Szyc przyznał, że jego pierwszym zetknięciem z postacią Ułasiewicza, który nie przeżył katastrofy, było nagranie dostępne w sieci (znajdziecie je poniżej). Nie krył, że już pierwsze etapy researchu mocno nim wstrząsnęły.
— Chodzi o oryginalne nagranie kapitana Andrzeja Ułasiewicza, który nadaje sygnał mayday z pokładu Heweliusza. To porażające, płakałem, kiedy pierwszy raz tego słuchałem. Nagle orientujesz się, że gigantyczny statek przewraca się do góry dnem i tonie. Panowały fatalne warunki pogodowe – trzy stopnie, wiatr wiał z prędkością 180 km na godz. Umysł ludzki nie jest w stanie objąć tego rodzaju tragedii, w której inny człowiek może się znaleźć. A sam fakt, że ktokolwiek przeżył tę katastrofę, jest cudem.
W innym wywiadzie, tym razem dla Gazety, Szyc wyjaśnił, że pomocne w kreowaniu serialowej postaci były prywatne nagrania, które pozostawił po sobie sam kapitan promu.
— Wyszliśmy od jego zdjęć i nagrań, które sam nam dostarczył, ponieważ pół roku przed śmiercią kapitan kupił sobie kamerę. Jak każdy świeży nabywca kamery kręcił wszystko, co tylko było możliwe, także udokumentował cały statek – cała ta kajuta jest w naszym serialu odwzorowana 1:1. Kręcił również siebie. Miał duże poczucie humoru, wygłupiał się przed tą kamerą, ja widziałem jak on się zachowuje, jak się śmieje – tłumaczył aktor.
Produkcja, którą Jan Holoubek we współpracy ze scenarzystą Kasprem Bajonem stworzyli dla Netfliksa skupia się na katastrofie promu, do której doszło na Bałtyku w styczniu 1993 roku, ale dużą część metrażu zajmują jej następstwa, czyli śledztwo oraz proces w Izbie Morskiej. Z aktorami, którzy wkraczają wówczas na ekran, miała okazję porozmawiać Serialowa – sprawdźcie, kim są bohaterowie "Heweliusza".
Jeśli natomiast jesteście ciekawi, czy serial Netfliksa to faktycznie taki hit, na jaki się zapowiadało, koniecznie przeczytajcie naszą recenzję: Heweliusz – recenzja serialu.