"To: Witajcie w Derry" – czy będzie sezon 2 serialu ze świata Stephena Kinga? Oto dokładny plan na całość
Jacek Werner
15 grudnia 2025, 17:01
W świecie "Tego" Pennywise poszedł spać na kolejnych 27 lat, ale po finale świat serialowego prequela stoi otworem. Czy będzie sezon 2 "To: Witajcie w Derry"? Sprawdzamy, czy jest już decyzja i co mówią twórcy.
W świecie "Tego" Pennywise poszedł spać na kolejnych 27 lat, ale po finale świat serialowego prequela stoi otworem. Czy będzie sezon 2 "To: Witajcie w Derry"? Sprawdzamy, czy jest już decyzja i co mówią twórcy.
Do fanów Stephena Kinga od miesięcy docierają wieści o tym, że "To: Witajcie w Derry" będzie miało 2., a nawet 3. sezon, ale HBO nie potwierdziło przedłużenia w żadnym z oficjalnych komunikatów. Teraz o przyszłości serialu opowiedzieli twórcy.
To: Witajcie w Derry sezon 2 – czy będzie kontynuacja?
Jeszcze w sierpniu tego roku przecieki zza kulis HBO wskazywały, że twórcy "To: Witajcie w Derry" już noszą się z zamiarem stworzenia kontynuacji. Podano nawet nieoficjalny termin wejścia na plan następnych odcinków – miałoby dojść do tego już w marcu przyszłego roku.
Na chwilę obecną HBO nadal nie podało, czy będzie 2. sezon "To: Witajcie w Derry", ale wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerują, że to wyłącznie kwestia czasu – w podobnym tonie sprawę omawiają twórcy prequela. W rozmowie z TVLine twórca serialu Andy Muschietti przyznał, że "To: Witajcie w Derry" ma doczekać się trzech sezonów, które sięgną w głąb tragicznej historii miasteczka z gigantycznej powieści Stephena Kinga.
— Od samego początku tego projektu mieliśmy pomysł na trzy sezony, które wiązałyby się z trzeba katastrofami opisanymi w interludiach [powieści]. Mowa o pożarze The Black Spot w '62 roku – no, w książce daty są inne, bo zmieniliśmy czas akcji – później wypada masakra gangu Bradleya w '35 i eksplozja podczas poszukiwań jaj wielkanocnych w 1908. To zawsze był dla nas wyjściowy schemat: zrobić serialowe wydarzenie trwające trzy sezony.

Abstrahując od podpowiedzi w samym finale, za tym, że obejrzeliśmy dopiero wstęp do dłuższej historii, przemawia też – widoczna powyżej – ostatnia karta tytułowa.
— Pomysł, by dodać podtytuł "Rozdział pierwszy" do finałowej karty, pojawił się dopiero w postprodukcji, choć od początku wiedzieliśmy, że jest to wielka historia na trzy sezony. Chciałem wytworzyć podobną ekscytację, co w przypadku pierwszego filmu. Większość ludzi poszła do kina, nie wiedząc, że to jest dwuczęściowa opowieść, ale wątki z książki wymagały drugiej połowy. Dobrze wspominamy oglądanie pierwszej części [z kinową widownią] i aplauz, gdy na końcu pojawił się napis "Rozdział pierwszy". To było wspaniałe. Powiedziałem, że powinniśmy zrobić to samo [w serialu] i tak właśnie zrobiliśmy – wyjaśniał Muschietti.
Czy coś stoi na przeszkodzie kontynuacji? Producentka serialu, Barbara Muschietti, dodała w tym samym wywiadzie, że choć "To: Witajcie w Derry" domaga się i wysokiej jakości i ogromnego budżetu, "intencją wszystkich zaangażowanych" jest kontynuowanie prequela. Możemy zatem oczekiwać, że w najbliższym czasie HBO utnie spekulacje i podaruje fanom dobre wieści.
Tymczasem widzowie powoli nadrabiają finał 1. sezonu "To: Witajcie w Derry", w którym klaun Pennywise (Bill Skarsgård) sprowadza kataklizm na miasteczko w Maine. Końcówkę serialu będziemy dogłębnie analizować, ale na ten moment zerknijcie, co takiego 7. odcinek ma wspólnego z jednym z najlepszych horrorów tego roku.