Po "To: Witajcie w Derry" ta scena z filmu ma więcej sensu. Fani Kinga od lat mają z nią duży problem
Jacek Werner
20 grudnia 2025, 13:01
"To: Witajcie w Derry" w ciekawy sposób wpływa na filmowe adaptacje powieści Stephena Kinga. Czy dzięki prequelowi końcówka – a konkretnie: los klauna Pennywise'a – będzie miał więcej sensu?
"To: Witajcie w Derry" w ciekawy sposób wpływa na filmowe adaptacje powieści Stephena Kinga. Czy dzięki prequelowi końcówka – a konkretnie: los klauna Pennywise'a – będzie miał więcej sensu?
Kinowe adaptacje "Tego" były kasowymi hitami i cieszą się uznaniem wielu fanów Stephena Kinga. A jednak, nie brakuje i takich głosów, które oceniają, że z Pennywise'em (Bill Skarsgård) filmowy Klub Frajerów rozprawił się zbyt szybko i zbyt łatwo. Oto jak "To: Witajcie w Derry" może to zmienić.
To: Witajcie w Derry – jak serial zmieni zakończenie filmu?
Nie sposób z całkowitą pewnością przewidzieć pełnego planu twórców "To: Witajcie w Derry", ale po finale 1. sezonu oczywistym jest, że prequel mocno wpłynie na przebieg ostatecznego starcia z Pennywise'em. Podsuwa to zwrot akcji, w ramach którego serial wyjawia, że klaun wie, co spotka go wiele lat później z ręki Klubu Frajerów. W efekcie, stwór dobiera serialowe ofiary tak, by nie dopuścić do narodzin przyszłych bohaterów.
"To: Witajcie w Derry" idzie pod tym względem jeszcze dalej: zdradza, że Pennywise nie postrzega czasu tak jak istoty ludzkie, bo jest w stanie jednocześnie doświadczać przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, a zatem walcząc z dzieciakami w 1962 roku, jednocześnie pojedynkuje się z bohaterami z filmów. Jak wpływa to na kinowe ekranizacje?

Wśród fanów Stephena Kinga panuje słuszne przekonanie, że w filmie z 2019 roku, czyli drugiej części "Tego", Pennywise przegrał z dorosłymi Frajerami zbyt łatwo – zwłaszcza w porównaniu do książki, w której dochodzi do epickiego, umysłowego starcia z kosmiczną formą stwora. Serial ma szansę podreperować tę kulminację, pokazując, że klaun przegrywa, bo jednocześnie pokonują go postacie z różnych etapów historii Derry.
Twórca serialu, Andy Muschietti, liczy, że kolejne odsłony "To: Witajcie w Derry" – o ile powstaną – sprowokują widzów właśnie do zadawania pytań o sposób w jaki Pennywise przemieszcza się w czasie.
— Czy on wędruje w przeszłość w sposób liniowy? A może jest wszechobecny? Jak to wpływa na historię, którą już znamy? – podsuwał twórca w rozmowie z Deadline'em.
Warto dodać, że planowane trzy sezony prequela wcale nie muszą umożliwić ostatecznego zwycięstwa nad Pennywise'em, a zadziałać wręcz przeciwnie – klaun mógłby zdołać zamieszać w przeszłości i uratować samego siebie od śmierci. Czy w takim wypadku mógłaby powstać trzecia część filmów? Twórcy wcale nie wykluczają, że powstanie "To: Rozdział trzeci".
Sprawdźcie też, jak wypada ostatnia scena 1. sezonu "To: Witajcie w Derry" i czemu podarowała nam powrót kultowej postaci. A co takiego spotka w przyszłości Dicka Halloranna, którego możecie kojarzyć z innego słynnego dzieła Kinga? Czy bohater "Lśnienia" dostanie własny własny spin-off?