Iain Glen z "Gry o tron" chyba powiedział o parę słów za dużo. Co się stanie z Jorahem Mormontem w 8. sezonie?

Nie ulega wątpliwości, że finałowy sezon "Gry o tron" będzie wyjątkowy. W przeciwieństwie do swoich poprzedników będzie liczyć 6 odcinków. Będą one także znacznie dłuższe, a w jednym z nich zobaczymy bitwę, której nakręcenie zajęło 55 dni.

Im bliżej premiery finałowego sezonu, tym bardziej wzrasta napięcie zarówno wśród widzów, jak i aktorów z serialu. Przy czym szczegóły z planu "Gry o tron" wydają się być jedną z lepiej strzeżonych tajemnic w branży, a wszystkie przecieki są dosyć enigmatyczne.

Iain Glen, wcielający się w Ser Joraha Mormonta uchylił, rąbka tajemnicy odnośnie losów odgrywanego przez siebie bohatera. Aktor w rozmowie z Express.co.uk zasugerował, że w kilku ważnych scenach z 8. sezonu zobaczymy większość członków obsady. Dodał również, że scenariusze ostatnich odcinków serialu "są naprawdę wyjątkowe". Określił je także mianem "monumentalnych".

Iain odniósł się również do przygody, którą było wcielenie się w Ser Joraha. Jest to jeden z tych bohaterów serialu, którym udało się uniknąć śmierci przez siedem sezonów.

– Pozwoliło mi to podróżować po całym świecie. Jestem jednym ze szczęśliwców, którzy przetrwali – powiedział.

I teraz fani zastanawiają się, czy jest to odniesienie do poprzednich części i sukcesu, którym dla Joraha było utrzymanie się przy życiu, czy może nawiązanie do finałowego odcinka.

Aktor potwierdził również słowa innych członków obsady, mówiąc, że zakończenie "Gry o tron" będzie bardzo emocjonalne dla fanów. Dodał, że nagrywanie sześciu odcinków z finałowego sezonu zajęło więcej czasu, pochłonęło więcej pieniędzy i będzie o wiele bardziej zaskakujące niż wcześniejsze historie.

– "Gra o tron" pozostanie z nami na zawsze i mieliśmy ogromne szczęście być jej częścią – oznajmił.

8. sezon serialu pojawi się na HBO w 2019 roku.