Kto zostawił kubek ze Starbucksa w Winterfell? Sophie Turner znalazła winnego — zobaczcie, kogo oskarża

Ostatni sezon "Gry o tron" miał być przełomem w historii telewizji, jednak okazał się najbardziej kontrowersyjną ze wszystkich części. Nie chodzi jedynie o kulejący scenariusz, ale i poziom niedociągnięć, jak pozostawienie kubka ze Starbucksa na stole w Winterfell. Ta mała pomyłka wywołała większą dyskusję niż fabuła finałowego sezonu, co zapewne jest adekwatnym odzwierciedleniem jego poziomu.

Gra o tron — kto zostawił kubek ze Starbucksa?

Od emisji 4. odcinka 8. sezonu serialu trwa śledztwo mające na celu znalezienie winnego pozostawienia nieszczęsnego kubka. Sophie Turner postanowiła publicznie oczyścić się z zarzutów i jednocześnie wskazać sprawcę całego zamieszania.

— Słyszę to ostatnio każdego dnia. Ta cała sprawa z kubkiem… Dobrze wiedzieć, że kubek po kawie zyskuje więcej uwagi ze strony mediów niż cały ostatni sezon. Stał dokładnie tam, gdzie było krzesło Kita. Najpierw winiłam Emilię, ale wiem, że ona by tego nie zrobiła — powiedziała aktorka.

I bynajmniej na tym nie skończyła.

— Kit jest leniwy i myślę, że byłby do tego zdolny. Kubek stał przed krzesłem Kita, który oczywiście odszedł i wtedy zostało zrobione to ujęcie. Wygląda to tak, jakby stał przy moim miejscu, ale mnie też tam nie było. To był Kit. Na 100% — dodała.

Jeden z jej argumentów jest taki, że aktorki z "Gry o tron" nie piły za dużo płynów w trakcie zdjęć, bo nosiły skomplikowane kostiumy z gorsetami, z których nie tak łatwo się wydostać. Kubek musiał więc należeć do tego, kto gorsetu nie nosi.

To nie pierwszy raz, kiedy aktorki z "Gry o tron" — niedelikatnie mówiąc — jadą po Kicie. Już wcześniej Sophie wyśmiała nadmierną dbałość aktora o jego włosy, a Lena Headey bezlitośnie oceniła go jako człowieka zbyt emocjonalnego.

Gra o tron dostępna jest na HBO GO