George R.R. Martin nazwał ostatnio internetowe fandomy toksycznymi. Damon Lindelof, twórca "Lost", skorzystał z okazji i wypomniał pisarzowi jego zachowanie po finale tego serialu.
Internet jest toksyczny, a internetowe fandomy to szaleństwo – powiedział George R.R. Martin, komentując to, co się działo po finale "Gry o tron". I nie tylko fani mają z tą wypowiedzią problem.
Twórca Lost krytykuje George'a R.R. Martina
Damon Lindelof, twórca serialu "Lost", skorzystał z okazji, by powiedzieć Martinowi, że nie powinien być taki delikatny, bo sam kiedyś sobie na dużo pozwolił.
– Zgadam się z tobą, George. I nadal jestem ogromnym fanem twojej twórczości. Zastanawiałem się zawsze, czy byłbyś Starkiem czy Lannisterem. Teraz już wiem, że byłbyś z House Glass [rodu Glass/domu ze szkła - gra słów]. A teraz przestańmy rzucać kamieniami, dobrze? #kupa #północpamięta
O co chodzi Lindelofowi? O tę oto wypowiedź Martina z czasów finału "Lost".
– Oglądało się każdy odcinek, próbując to rozgryźć. I w miarę jak to wciągało coraz głębiej i głębiej, powtarzałem: "Lepiej, żeby mieli coś naprawdę dobrego na koniec. Lepiej, żeby to się spłaciło". I potem poczułem się oszukany, kiedy dotarliśmy do finału. Chcę dać moim czytelnikom coś niesamowitego. Co jeśli to spie**ę na koniec? Co jeśli zrobię "Lost"? Przyjdą po mnie z widłami i pochodniami.
Lindelof wtedy rzeczywiście się tym przejął i odpowiedział pisarzowi serią emocjonalnych tweetów, co doprowadziło do jednego z najsłynniejszych konfliktów w serialowym światku.