Przed nami najlepszy sezon "Stranger Things"? Kolejna osoba mówi, że lockdown wyszedł serialowi na dobre
Jaki będzie 4. sezon "Stranger Things"? Czy pandemia podniesie jakość produkcji braci Dufferów? Kolejna osoba z serialowej ekipy składa widzom podobną obietnicę.
Pandemia koronawirusa spowodowała niezłe spustoszenie w serialowym świecie — zamknięcie planów zdjęciowych wpłynęło na spore opóźnienia tytułów, na które ze zniecierpliwieniem czekają widzowie. Jednak, jak przekonuje kolejna osoba z ekipy "Stranger Things", paradoksalnie lockdown przyczyni się do tego, że 4. sezon produkcji zrobi na odbiorcach jeszcze większe wrażenie niż poprzednie.
Stranger Things — przed nami najlepszy sezon?
Niedawno Natalia Dyer stwierdziła, że jeszcze nigdy nie dostała od braci Dufferów tak dobrych scenariuszy, jak te do 4. sezonu. Wcześniej to samo mówił Joe Keery. Oboje aktorzy byli zachwyceni tym, jak twórcy serialu wykorzystali dodatkowy czas, jaki dostali na napisanie scenariuszy do nowych odcinków.
Odczucia serialowych Steve'a i Nancy podziela Shawn Levy, producent "Stranger Things". Jego zdaniem sytuacja jest absolutnie wyjątkowa, ponieważ twórcy serialu nie mieli wcześniej tyle czasu, by dopieścić skrypty. Zwykle pracowali w znacznie szybszym tempie, kończąc scenariusze i jednocześnie już nadzorując zdjęcia do pierwszych odcinków.
— Powiem tylko, że pandemia zdecydowanie mocno opóźniła prace na planie i tym samym premierę 4. sezonu, której data jest wciąż nieustalona. Ale wywarło to pozytywny wpływ na scenariusz, ponieważ bracia Dufferowie, po raz pierwszy w historii serialu, mogli napisać cały sezon przed rozpoczęciem zdjęć. Mieli też czas pracować nad poprawkami w taki sposób, w jaki praktycznie nie mogli wcześniej, więc jakość tych scenariuszy jest wyjątkowa. Być może lepsza niż kiedykolwiek wcześniej — powiedział Levy.
Odsyłamy was także do zdjęć z planu 4. sezonu "Stranger Things". Widać na nich nowego bohatera, którego gra Levon Hawke.