Skąd wzięła się ta obrzydliwa scena Mirandy w finale 3. sezonu "I tak po prostu"? Wyjaśnienie zaskakuje
Karol Urbański
17 sierpnia 2025, 13:01
W finale 3. sezonu – i całego serialu – "I tak po prostu" znalazła się niecodzienna scena, w której jedna z bohaterek (dosłownie) tapla się w życiowym g*wnie. Skąd wziął się ten obłędny pomysł? Oto co mówi showrunner hitu.
W finale 3. sezonu – i całego serialu – "I tak po prostu" znalazła się niecodzienna scena, w której jedna z bohaterek (dosłownie) tapla się w życiowym g*wnie. Skąd wziął się ten obłędny pomysł? Oto co mówi showrunner hitu.
Niewykluczone, że fani serialu "I tak po prostu" z wielkiego finału najbardziej zapamiętają wątek Mirandy (Cynthia Nixon). Wszystko dlatego, że w niezwykle dosłownej scenie bohaterka mierzy się z tym, z czym mierzyły się postaci sequela "Seksu w wielkim mieście" na przestrzeni trzech sezonów – życiowym g*wnem. Rzućcie okiem na kulisy.
I tak po prostu sezon 3 – kulisy sceny Mirandy z finału
Finał "I tak po prostu" zostawił nas z wizerunkiem Mirandy klęczącej w łazience i sprzątającej bałagan wypływający z sedesu, który okazał się wynikiem przejedzenia się pewnej gościni z nietolerancją laktozy podczas Święta Dziękczynienia. O kulisach niecodziennej sceny opowiedział Michael Patrick King w rozmowie z Deadline. Okazuje się, że była to… metaforyczna scena.
— "Seks w wielkim mieście" i "I tak po prostu" zawsze poruszały wiele tematów związanych z g*wnem w naszych relacjach. Ta scena była odzwierciedleniem tego, jak nasze życiowe g*wno zawsze do nas wraca i musimy sobie z tym radzić. Ponadto w serialu zawsze łączyliśmy elementy wysokiej i niskiej kultury. Zawsze łączyliśmy haute couture z komedią – przyznał showrunner hitu.
Jeśli zastanawialiście się, z czego powstało to filmowe g*wno, King uspokaja, że "było silikonowe" i aktorka "nie musiała powtarzać tej sceny". Jak zauważył showrunner, fragment z finału nie jest bynajmniej odosobnionym przypadkiem i jego zdaniem bardzo dobrze wpisuje się w charakter serialu.
— Mieliśmy też tę wysoce wyniosłą postać Victora Garbera uwięzioną [w mieszkaniu] i ze względów fabularnych chciałem, żeby on odszedł. Trudno jednak odejść od Carrie, chyba że zostałeś upokorzony i nie chcesz tam być. W przeciwnym razie byłaby to symboliczna wersja konieczności radzenia sobie z wieloma problemami w związkach, które się nawarstwiają, jeśli tego nie robisz.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach, sprawdźcie, czy twórca "I tak po prostu" jest zadowolony z finału. Co ciekawe, niedługo po decyzji platformy HBO Max o zakończeniu serialu, do sieci przedostały się nieoficjalne wieści, że Sarah Jessica Parker była wściekła na decyzję o zakończeniu "I tak po prostu". Sprawdźcie, czy jest szansa, że kiedyś będzie sezon 4 "I tak po prostu" i zerknijcie na naszą recenzję finału "I tak po prostu".