"Wiedźmin" w wersji familijnej może się udać? Showrunnerka wyjaśnia, dlaczego taki projekt ma sens
Obecnie trwają prace nad 3. sezonem "Wiedźmina", ale na tym się nie skończy. W planach jest m.in. serial familijny, co wzbudziło gorące dyskusje. Twórczyni wyjaśnia sens projektu.
"Wiedźmin" powrócił 17 grudnia z 2. sezonem, zaś w przygotowaniu są kolejne seriale z uniwersum. Jednym z nich ma być familijna animacja, co nie spodobało się wielu fanom. Jak showrunnerka broni pomysłu?
Wiedźmin — showrunnerka o serialu familijnym
W jednej ze wcześniejszych wypowiedzi Lauren S. Hissrich podkreśliła uniwersalność historii Sapkowskiego. Teraz ponownie odniosła się do tematu podczas rozmowy z IGN.
— Myślę, że to najbardziej kontrowersyjna rzecz, jaką do tej pory ogłosiliśmy. Nie chodzi o to, że weźmiemy to uniwersum, usuniemy z niego krew, seks i przemoc, a następnie przedstawimy je dzieciom. Rzeczą, która najbardziej przemawia do mnie w "Wiedźminie" — poza faktem, że jest to rodzina — są wszystkie kwestie moralne, które Sapkowski tam zawarł. Na przykład jego opowiadania to bajki. Bajki są też pisane dla dzieci. Istnieje sposób, aby zaadaptować te tematy i te opowiadania, oczywiście z innymi postaciami, które stanowią fundament dla świata "Wiedźmina" — powiedziała.
Hissrich zaznaczyła, że nie będą unikać kontrowersyjnych tematów. Planuje na przykład zawrzeć w projekcie wątek Próby Traw, czyli przemiany kandydata w pełnoprawnego wiedźmina, która wiąże się z ogromnym bólem i dużym ryzykiem śmierci.
— Nie będziemy również unikać niektórych z bardziej kontrowersyjnych części. Dużo rozmawialiśmy o tym, jak wprowadzić Próbę Traw, ponieważ jest nam to potrzebne. Bez niej "Wiedźmin" nie jest "Wiedźminem". Są to więc rozmowy, które ciągle prowadzimy, ale wiem, że jest na to sposób.
Obecnie trwają prace nad 3. sezonem "Wiedźmina". Tymczasem najnowsze odcinki znalazły się na celowniku organizacji PETA — twórców skrytykowano za wykorzystanie żywych zwierząt.