"Wiedźmin" zbliża się do końca? Twórcy wracają do pracy nad 4. sezonem, a potem ma być już tylko finał
Wygląda na to, że netfliksowy "Wiedźmin" chce upchnąć trzy tomy sagi Andrzeja Sapkowskiego w dwóch sezonach. Scenarzyści wracają do pracy nad 4. sezonem i pojawiła się plotka, że 5. sezon będzie już ostatni.
"Wiedźmin" nie okazał się sukcesem, na jaki Netflix liczył. Stało się to jasne zwłaszcza po 3. sezonie, który miał najsłabszą oglądalność i najgorsze oceny ze wszystkich. I wszystko wskazuje na to, że serial przedwcześnie się zakończy.
Wiedźmin sezon 5 – serial Netfliksa zbliża się do końca?
Jak donosi niezawodny serwis Redanian Intelligence, ekipa "Wiedźmina" obecnie wraca do pracy nad 4. sezonem, którą przerwano z powodu strajków scenarzystów i aktorów, zrzeszonych odpowiednio w związkach zawodowych WGA i SAG-AFTRA. Po kilku miesiącach przerwy ruszył znów pokój scenarzystów, który kończy i dopracowuje scenariusze 4. sezonu. A zaraz potem ma zacząć się pisanie scenariuszy do 5. sezonu.
Redanian Intelligence przypomina, że Netflix początkowo planował nakręcić 4. i 5. sezon "Wiedźmina" jeden po drugim – i prawdopodobnie wciąż to zrobi. Strajki tego nie zmieniły, zmienił się jednak harmonogram – zgodnie z pierwotnym zdjęcia do 4. sezonu rozpoczęłyby się tej jesieni. Tymczasem na razie ruszyły jedynie wstępne prace, związane z kostiumami czy scenografią. Zdjęcia mają zacząć się w pierwszej połowie 2024 roku, oczywiście jeśli do tego czasu aktorzy zakończą swój strajk.
Potem ekipa zrobi sobie krótką przerwę i ruszy ze zdjęciami do 5. sezonu "Wiedźmina". Według Redanian Intelligence jest bardzo prawdopodobne, że na tym ekranizacja sagi Andrzeja Sapkowskiego się zakończy. Nie ma co prawda oficjalnego potwierdzenia, ale szpiedzy redańskiego wywiadu donoszą, że nieoficjalnie jest to bardzo możliwe.
Wiedźmin – czy 5. sezon serialu będzie już ostatni?
To by oznaczało, że w dwóch finałowych sezonach "Wiedźmina" twórcy będą musieli upchnąć wątki z trzech części sagi Andrzeja Sapkowskiego: "Chrztu ognia", "Wieży Jaskółki" i ambitnej "Pani Jeziora". Zapewne dorzucając przy tym coś od siebie. Możemy się więc spodziewać przyspieszenia takiego jak w finałowych sezonach "Gry o tron".
Warto dodać, że nie taki był plan twórców. Showrunnerka serialu Lauren S. Hissrich podkreślała wcześniej w wywiadach, że ma plan na siedem sezonów.
— Myślę, że moim głównym celem i powodem, dla którego zaczęłam od liczby siedem, jest to, że chciałam pozostać wierna książkom. Nie czuję potrzeby, by nasza historia wykraczała poza to, co jest w książkach. Myślę, że Andrzej Sapkowski, autor książek, miał w głowie naturalny koniec. Tak właściwie to odkąd zaczęliśmy robić serial, wydał więcej książek, więc będziemy musieli zobaczyć, jak to się w to wpasuje – mówiła Hissrich w 2021 roku w rozmowie z Colliderem.
Na wypełnienie tego planu w tym momencie raczej nie ma szans, zwłaszcza że do licznych problemów serialu doszło ponowne obsadzenie roli Geralta z Rivii: Henry Cavill odszedł po 3. sezonie, zastąpi go Liam Hemsworth, a fani nie są zadowoleni.
Biorąc pod uwagę, jak do tej pory wyglądały harmonogramy "Wiedźmina", jeśli ekipa rozpocznie zdjęcia w 2024 roku, nie ma szans na premierę 4. sezonu wcześniej niż w 2025 roku. Z kolei finałowy sezon "Wiedźmina" moglibyśmy obejrzeć w 2026 roku. Jest jednak zdecydowanie za wcześnie, żeby mówić o konkretnych terminach.