Grant Gustin - "The Flash"
"The Flash" wiele osób rozczarował, bo z jakiegoś powodu niektórzy z nas spodziewali się, że stacja CW zrobi serial poważny i głęboki, a nie lekki i cukierkowy. Ja rozczarowana się nie czuję, choć to nie moja bajka i serial prędzej czy później oglądać przestanę. Ale uważam, że Grant Gustin wypada tu więcej niż przyzwoicie. Jest zupełnie inny niż zły chłopiec, którego znałam z "Glee", i choć wciąż wydaje mi się zbyt "chłopaczkowaty", przyznaję, ma sporo wdzięku i wystarczającą charyzmę, by udźwignąć ciężar głównej roli.
Rozumiem, że można narzekać na jakość serialu i na nadmiar rzeczy niepoważnych, którymi ten się zajmuje, ale w świecie Flasha - w przeciwieństwie do poważnego, ale przecież wcale nie lepszego "Gotham" - na razie wszystko do siebie pasuje, a na głównego bohatera mogłabym patrzeć i patrzeć.