Debra Messing, Eric McCormack, Megan Mullally i Sean Hayes wrócili po ponad dekadzie przerwy, by przez dwadzieścia minut zajmować się Donaldem Trumpem. To nie jest udany początek.
Czy naprawdę po siedmiu latach fani zasłużyli na coś takiego? Oceniamy ze spoilerami finałowy odcinek "Pretty Little Liars" - jednego z najpopularniejszych seriali młodzieżowych ostatnich lat.
Wiosenna premiera "Pretty Little Liars" to powrót do zabawy, którą dobrze znamy. Na szczęście koniec serialu coraz bliżej. Uwaga na spoilery z premiery sezonu 7B.
Ryan Murphy po raz kolejny wyruszył na podbój srebrnego ekranu. Niestety, tym razem nie jest to udana szarża. Zanim przestaniemy oglądać "Scream Queens", podsumujmy krótko, co tu nie wyszło.
W "Orange Is the New Black" mamy teraz gorący lesbijski trójkąt, w innych serialach zdarzają się nawet czworokąty. Ale Serialowa na razie pozostaje bardzo tradycyjna - przyglądamy się tylko i wyłącznie parom damsko-damskim. Od Calzony i Brittany przez Karmę i Amy, aż po dziewczyny ze "Skins" czy "Życia na fali". Uwaga na spoilery.
Chwyt marketingowy czy spontaniczna zabawa aktorów podczas tegorocznego Comic-Conu? Nieważne, musicie to zobaczyć!
Producenci "Pretty Little Liars" znów zaczęli z wysokiego C. W kolejnych odcinkach, o dziwo, udało im się utrzymać poziom.
Ryan Murphy i spółka przypomnieli sobie, jak się robi dobry serial komediowy. Szkoda, że dopiero w finałowym sezonie.
Na nowy szósty i zarazem ostatni sezon "Glee" czekaliśmy aż osiem miesięcy. Stęskniliście się? Ja też nie.
"Newsroomowi" w tym tygodniu odpuściliśmy (choć niewiele brakowało), ale kłamczuchom odpuścić się nie dało. Świąteczny odcinek "Pretty Little Liars" został naszym samotnym kitem tygodnia.
Życie nie znosi próżni, telewizja również. Nie musieliśmy długo czekać i schedę po "Glee" przejęło MTV i "Faking It".
Pamiętacie "Facetów w czerni" i ich urządzenie do wymazywania pamięci? Ryan Murphy powinien postarać się o takie ustrojstwo. Sezon 5. nigdy nie powinien się wydarzyć.
Dziś mamy tylko jeden kit: odcinek "Glee", w którym największym dramatem była adopcja psa.
Setny odcinek "Glee" miał przywołać falę wspomnień. Miał. Niestety, coś poszło nie tak.
Pamiętacie jak chwaliłam "Chirurgów" za to, że mimo 10. sezonu na karku wciąż trzymają poziom? Możecie sobie to wydrukować i zrobić z tego podpałkę do grilla. Spoilery.
Najlepsze selfie w dziejach świata, a przynajmniej Oscarów, Naya Rivera i popowe "Don't Rain on My Parade", świetna promocja "Orphan Black". Oto 5 rzeczy, które uczyniły mój tydzień lepszym.
Tęskniliście za "Glee"?
Odcinek otwierający drugą część sezonu był niewypałem. Jak teraz radzą sobie nasze kłamczuchy?